Oldboje Lecha Poznań rozstrzelali Lipno Stęszew 12:2


W czwartek oldboje Lecha Poznań zmierzyli się z oldbojami Lipna Stęszew. Na bocznym boisku INEA Stadionu rozegrali spotkanie, którego stawką był awans do II rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu poznańskiego. Gospodarze zdeklasowali przeciwnika wbijając mu dwanaście efektownych bramek.

Dla niektórych jazda na rowerze, dla nich gra w piłkę – są rzeczy, których się nie zapomina. Oldboje Lecha Poznań udowodnili, że nie ważne ile ma się lat, jeśli umiesz grać, noga zawsze będzie „dobrze ułożona”. Mimo, że kibiców było niewielu, nikt, kto obserwował spotkanie, nie mógł narzekać. Wielkie nazwiska, znakomita technika i bramki, nie byle jakie, te z kategorii „Stadiony świata”. Legendy poznańskiego klubu nie dały przeciwnikom najmniejszych szans i aż miło było patrzeć, jak składnie rozgrywają akcje.

– Czasem głowa chce, ale nogi nie. Fizjologii nie oszukasz. Mam już przecież piątkę z przodu – opowiadał w rozmowie z Naszym Głosem Poznańskim Jarosław Araszkiewicz, który z Lechem kilkukrotnie zdobywał mistrzostwo czy Puchar Polski. – Najgorzej gra się z młodymi, szybkimi zawodnikami. Co z tego, że są umiejętności, kiedy nawet nie zdążę się za takim odwrócić. Nie gramy regularnie, najczęściej pokazowo, głównie w rejonie Wielkopolski, na imprezach charytatywnych, festynach. Przede wszystkim ważne jest to, że chłopakom chce się grać. Mamy już swoje lata, pewne doświadczenia i nikt nikogo tutaj nie zmusza. Dobrze jest spotkać się w takim składzie, powspominać w luźnej atmosferze, czasem wypić piwko – kontynuował.

Spotkania Pucharu Polski są dla oldbojów dużo bardziej istotne. -Traktujemy te rozgrywki poważnie i mierzymy wysoko. Trzeba zaznaczyć, że w dzisiejszym spotkaniu to nie przeciwnik był tak słaby, tylko my byliśmy tak dobrzy. Mam w drużynie zawodników, którzy naprawdę mają wielkie umiejętności – komentował trener Krzysztof Pawlak.

Trzeba przyznać, że imponujący spokój i celne strzały z dystansu pozwoliły oglądać piłkę, jakiej obecnie próżno szukać na polskich stadionach. Starsze pokolenie, mimo słabszej już kondycji i wieku pokazało ten futbol, który grany był w latach świetności dzisiejszych oldbojów, a topowe niegdyś nazwiska udowodniły, że na to zasługują.

Oldboje Lecha Poznań: Krzysztof Kotorowski, Marek Rzepka, Paweł Bocian, Paweł Wojtala, Tomasz Sangowski, Piotr Reiss, Waldemar Kryger, Marcin Drajer, Ryszard Rybak, Sławomir Suchomski, Jarosław Araszkiewicz, Ivan Djurdjević, Tomasz Najewski, Waldemar Przysiuda, Sławomir Najtkowski, Tomasz Bekas.

Bramki dla Lecha: Przysiuda (3., 38., 84.), Araszkiewicz (7.), Drajer (37., 45., 81.), Djurdjević (49., 50.), Kotorowski (51.), Suchomski (64., 90.).

Aleksandra Barcikowska

Dodaj komentarz