Niesamowita dramaturgia. Lech Poznań przegrywa z Lechią Gdańsk


Dogrywka nie wyłoniła finalisty, o losach pojedynku zadecydowały więc rzuty karne

Po kolejnej zmianie stron to znowu lechici byli zespołem dominującym. Widać było, że świadomi wagi tego spotkania, nie odpuszczali na żadnym kroku. W 94 minucie dogodną okazję zmarnował Gytkjaer, który z bliskiej odległości trafił tylko w bramkarza. Akcje toczyły się wyłącznie pod bramką gości. Ich bramka nieustannie była bombardowana, ale podopiecznym Dariusza Żurawia wciąż brakowało skuteczności.

Kolejorz bez przerwy naciskał, lecz nie zdołał wbić gola, który dałby mu prowadzenie. Zaoferował więc kibicom jeszcze większą dramaturgię – konkurs rzutów karnych, w których Lech okazał się  słabszy. Do jedenastek z poznańskiej drużyny podchodzili kolejno: Christian Gytkjaer, Jakub Moder, Lubomir Satka, Filip Marchwiński (nie strzelił), Dani Ramirez (nie strzelił) oraz Kamil Jóźwiak (nie strzelił). Dwa strzały przeciwników wybronił Mickey van der Hart.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz