Nie chcą fermy drobiu


Mieszkańcy sprzeciwiają się planowanej budowie fermy drobiu w otulinie Parku Krajobrazowego Puszczy Zielonka. Inwestorem jest pani Elżbieta Swaryszewska – osoba kojarzona z nazwiskiem Henryk Stokłosa, zakłady Farmutil, Zakłady Drobiarskie „Koziegłowy”.

Puszcza jest położonym około 30 km od Poznania kompleksem leśnym o powierzchni ponad 114 km2. Na jej terenie rośnie m.in. około 200 szt. drzew pomnikowych oraz żyją będące pod ochroną bobry i wydry.

Burmistrz Gminy Pobiedziska złożył wniosek do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Poznaniu o wydanie opinii w sprawie warunków realizacji przedsięwzięcia dla inwestycji polegającej na budowie fermy brojlerów kurzych w miejscowości Kołatka, która jest pozytywna dla inwestora.

Mieszkańcy jednak sprzeciwiają się przeciw budowie fermy brojlerów kurzych w miejscowości Kołatka (gm. Pobiedziska), która będzie produkować ponad 1,5 mln sztuk drobiu rocznie!!!

Choć argumentacja wydaje nam się oczywista, to jednak powołamy się na kilka faktów:

– Puszcza Zielonka jest jednym z niewielu czystych i dziewiczych terenów w okolicach Poznania. Ferma zanieczyści wody gruntowe, pobliskie jeziora oraz atmosferę. Masowa produkcja kur pociąga za sobą wytwarzanie szkodliwych substancji: amoniaku, wentylowanego kurzu, który jest idealnym środowiskiem dla grzybów, pleśni oraz roztoczy, pyłu zawieszonego Pm 10, metanu, podtlenku azotu czy siarkowodoru. Transport surowców oraz zwierząt z i na fermę spowoduje emisję hałasu oraz spalin, wzrośnie również niebezpieczeństwo rozprzestrzeniania się chorób, co będzie skutkować degradacją przepięknych terenów Puszczy. Ścieki produkowane przez fermę zawierają: fosfor, azot, substancje organiczne oraz metale ciężkie. Nie chcemy nawet sobie wyobrażać, co by się stało z Puszczą w przypadku pożaru fermy lub awarii systemu odprowadzającego ścieki. Zmiany w atmosferze (pyły produkowane przez fermę, tlenek węgla czy dwutlenek siarki pochodzące z ogrzewania budynków inwentarskich) wpłyną nie tylko na faunę i florę, ale również na zdrowie mieszkańców przyległych terenów.

– Ferma ma zostać wybudowana w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Krajobrazowego, który z zasady powinien być chroniony, a także w odległości 60 metrów od najbliższego gospodarstwa domowego oraz zaledwie 290 metrów od zwartej zabudowy mieszkaniowej. Nie po to budowaliśmy nasze domy w spokojnej okolicy Puszczy, by teraz oddychać zanieczyszczonym powietrzem!

– Chów przemysłowy mający na celu maksymalizację zysków przy jednoczesnej minimalizacji kosztów sprzyja rozprzestrzenianiu się epidemii, boimy się myśleć, co stałoby się z naszą przepiękną okolicą, gdyby na terenie Puszczy rozwinął się wirus ptasiej grypy.

– Budowa fermy obniży również wartość naszych nieruchomości – gospodarstw i domów wybudowanych na kredyt, które będziemy spłacać do końca życia, ciężko pracując. Nie zgadzamy się, by posiadacze rozległych gruntów w pobliżu miejsca planowanej inwestycji dorabiali się naszym kosztem na produkcji i sprzedaży paszy.

– Dzisiejszy chów przemysłowy jest w dużej mierze zautomatyzowany, tak więc argument o nowych miejscach pracy, na który zapewne powoływać się będą zwolennicy inwestycji, zdaje się być nietrafiony. Poza wszystkim masowa produkcja drobiu wyniszczy mniejszych przedsiębiorców, którzy z jednej strony dbają o warunki przechowywania zwierząt, z drugiej nie obciążają na tyle środowiska naturalnego.

Dzisiaj (29 lipca, godz. 16) odbędzie się sesja Rady Gminy w Urzędzie Miasta i Gminy Pobiedziska, której głównym tematem będzie właśnie budowa fermy.

 

4 komentarze

  1. Mikołaj pisze:

    Nie dziwie! Ja również nie zgodziłbym się na budowę tej całej fermy, to istny skandal! Chore!

    Pozdrawiam,
    budowa domów Wrocław

  2. DDD pisze:

    Kołatka, 10.08.2014r.

    PROTEST

    „My, jako mieszkańcy wsi Kołata, Kołatka, Jerzykowo, Biskupice Wlkp., Bugaj oraz innych wsi dla których poniższa sprawa jest bardzo ważna nie wyrażamy zgody na budowę na terenie naszej miejscowości fermy brojlerów kurzych w miejscowości Kołatka gm. Pobiedziska. O tym, że w planach jest taka inwestycja, usłyszeliśmy nieoficjalnie jakiś czas temu. Postanowiliśmy sprawdzić tę informację. Zadzwoniliśmy w tej sprawie do gminy, która potwierdziła, że są plany budowy fermy, dodając przy tym, że o planach tych wszyscy mieszkańcy wsi wiedzą. Można odnieść wrażenie, że przecież jako mieszkańcy wsi powinniśmy być przyzwyczajeni do tego typu inwestycji i zapachu, który mu towarzyszy.
    Po interwencji jednego z mieszkańców Kołatki burmistrz w tej sprawie na tablicy ogłoszeń umieścił kartkę z informacją o decyzji o lokalizacji fermy. Według tego dokumentu mieszkańcy wsi na składanie uwag i zażaleń w związku z budową fermy mają 21 dni, czyli – licząc od formalnej daty wydania decyzji – do dnia 14.08.2014r.. Czy to nie oznacza przypadkiem, że władze gminy chciały utrudnić ewentualny sprzeciw wobec inwestycji? W przypadku tak ważnej i tak brzemiennej w skutkach inwestycji jak budowa fermy kurzej, z której dochodzący odór może być realnym problemem dla okolicznych mieszkańców, powinny zostać przeprowadzone konsultacje społeczne z mieszkańcami wsi, w myśl art.79 ust.1 OOŚ. Jako mieszkańcy dopytujemy, dlaczego Gmina nie raczyła zgodnie z prawem zapytać nas o zdanie w tej sprawie? Mamy różne przypuszczenia związane z tą kuriozalną sytuacją. Pytamy też dlaczego kwestia planowanej inwestycji nie była poruszona na forum Rady Gminy, przed okresem urlopowym radnych?
    Pisząca te słowa jedna z sygnatariuszek niniejszego pisma bezskutecznie próbowała namówić mieszkańców wsi do pomocy w zbieraniu podpisów pod nim. Ludzie boją się, że przez zaangażowanie do akcji przeciw budowie kurników mogą się narazić i stracić pracę w przedsiębiorstwach gminnych.
    Budowa fermy przyniesie niewyobrażalnie negatywne skutki dla okolicznych mieszkańców i dla środowiska. Po pierwsze – wzmożony ruch samochodów ciężarowych z fermy i do fermy, wywóz odchodów, drobiu itp. We wsi nie ma chodników. Już teraz ruch samochodowy we wsi jest spory, i boimy się o nasze dzieci, a co dopiero, kiedy pojawią się kolejne samochody ciężarowe?!
    Inną ważną sprawą jest kwestia środowiska naturalnego. Miejscowości leżące wokół Kołatki to tereny bogate w siedliska ptaków – bocianów, żurawi, łabędzi. Można też tutaj spotkać rzadkie gatunki zwierząt – rzekotkę drzewną czy chrząszcza jelonka, który jest pod ścisłą ochroną. Piękne lasy, przy których ma powstać ferma, znikną całkowicie. To dramat dla nas, mieszkańców Kołatki i innych miejscowości, którzy przecież do tej pory cieszyliśmy się bogactwem tych lasów, chodząc na spacery, zbierając grzyby, jagody. Cieszyliśmy się, że przyszło nam żyć w tak pięknym miejscu. Nie wierzymy, że po wybudowaniu fermy będzie tak samo. Jak słusznie można stwierdzić, jesteśmy ze wsi, więc wiemy, czym jest ferma tuczu drobiu i co oznacza jej sąsiedztwo. Smród z kurników spowoduje, że nikt nie będzie chciał się wybudować w naszej wsi, a nikt z nas nie da rady sprzedać domu w takiej okolicy. Ceny nieruchomości spadną o połowę. Wystarczającym utrudnieniem dla mieszkańców Kołatki jest brak szkoły, placu zabaw dla dzieci czy dostępu do Internetu. Już teraz ciągły ruch samochodowy powoduje pękanie domów. Większość mieszkańców Kołatki nie może sobie z tym dać rady. Mamy w naszej wsi jeszcze czystą wodę i nie chcemy tego skarbu stracić, a to będzie nam grozić, gdy już ferma powstaje.
    Pragniemy, by nasze dzieci nie chorowały i cieszyły się czystym i świeżym powietrzem. Protestujemy – NIE! dla budowy fermy tuczu drobiu w Kołatce Przeciwko budowie opowiedzieli się mieszkańcy kilku miejscowości ościennych.
    Mieszkańcy Pięknych okolic

  3. Lubomira pisze:

    To nie dopuszczalne co sie dzieje-mam nadzieje,ze do budowy fermy nie dojdzie,bronmy sie dopoki mozna tu chodzi o zdrowie bo ferma na taka skale napewno zatruje srodowisko.

  4. Kamilek pisze:

    Jak to możliwe!!! Co się w tym Kraju dzieje!!!

Dodaj komentarz