Najwyższe zwycięstwo, najwyższa frekwencja! Lech Poznań zdemolował Wisłę Kraków


Nowe nabytki rozgrywały świetne zawody, choć… nie tylko oni. Pedro Rebocho, zastępujący na lewej stronie obrony Barry’ego Douglasa chętnie udzielał się w ofensywie. Przy drugim golu zaliczył asystę, a w 52 minucie dołożył do niej trafienie. Sytuacja bramkowa była bardzo podobna do poprzedniej. Amaral rozgrywał z prawej flanki w pole karne, a Portugalczykowi wystarczyło dołożyć nogę i wycelować z bliskiej odległości do pustej bramki.

Wisła Kraków, która w ciągu całego spotkania nie oddała ani jednego uderzenia celnego, wobec dyspozycji Kolejorza była kompletnie bezradna. W 60 minucie straciła już czwartą bramkę. Tercet w wykonaniu Adriela Ba Loui, Joao Amarala i Mikaela Ishaka wyprowadził wówczas zabójczy kontratak, zwieńczony perfekcyjnie przez szwedzkiego napastnika. Choć zaliczka była już nader wysoka, Lech jednak nie poprzestał. W 76 minucie Sebastian Murawski we własnym polu karnym dotknął piłki ręką, czym doprowadził do rzutu karnego. A do jedenastki podszedł Mikael Ishak, który ze stoickim spokojem, słynną „Panenką” zdobył piątego, już ostatniego gola na konto Poznańskiej Lokomotywy.

Czytaj także:

SKORŻA: Nie możemy uwierzyć, że będziemy maszynką od wygrywania meczów

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz