– Najlepsze wspomnienia mam z Wuhan! – zaskakuje poznańska judoczka


Miss z karabinem


Dla wielu sportowców z mniej dochodowych dyscyplin, zatrudnienie w armii jest jednym ze sposobów utrzymania. Na takie wyróżnienie i wsparcie mogą liczyć tylko najlepsi. Judoczka dzięki sukcesom dostała etat w Marynarce Wojennej. – Jestem na stanowisku młodszego strzelca. Mamy zapisany obowiązek obrony państwa, więc gdyby teraz wybuchła wojna, pewnie musiałabym iść na front. Jestem przeszkolona, więc nie miałabym problemu z rozłożeniem i złożeniem karabinu, wiem którą stroną go trzymać i jak używać. Na ten moment nasze zobowiązania to przede wszystkim jednak reprezentowanie Wojska Polskiego na arenie międzynarodowej – opowiada zawodniczka, która nie boi się żadnych wyzwań. Potrafi znakomicie odnaleźć się nie tylko na macie, bieżni czy poligonie, ale również na… wybiegu! W zeszłym roku zobaczyła na Facebooku ogłoszenie o castingach do konkursu na Miss Wielkopolski. Uznała, że warto się sprawdzić i okazało się, że jako piękność też mogłaby zrobić karierę.
– Uznałam, że mogę spróbować. Eliminacje były tego dnia, kiedy dowiedziałam się, że nie lecimy na obóz do Stanów. Dostałam się do finału, który był przekładany z miesiąca na miesiąc z powodu koronawirusa. W nim awansowałam do Top 10 i miałam propozycję, żeby jechać na obóz Miss Polski. Fajna przygoda, ale nie mogłabym sobie teraz na to pozwolić. Trener by mnie chyba zabił, gdybym powiedziała, że wyjeżdżam na dwa tygodnie na zgrupowanie Miss Polski – śmieje się poznanianka, której w poradzeniu sobie ze stresem na wybiegu bardzo pomogło sportowe doświadczenie. – Jak słyszałam, ile dziewczyn się stresuje, że się potkną, to myślałam „Boże, nie przesadzajcie!”.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz