Na razie nie ma mocnych na Eneę Basket Poznań


Czwarta kwarta przyniosła oczekiwane, dla niektórych niewskazane, emocje. Jeszcze na niecałe 2 minuty przed zakończeniem tej kwarty, ale nie wiadomo czy meczu, utrzymuje się 1-punktowe prowadzenie gości. Olbrzymie znaczenie ma zdobyta w tym momencie trójka Michała Wielechowskiego (66:70). Teraz czas wymusza na zawodnikach Sklepu Polskiego oddawanie szybkich rzutów. Na szczęście dla poznaniaków, niecelnych. W następstwie tego trzeba faulować (chodzi oczywiście o faule taktyczne) i znowu pech, który potwierdza porzekadło, że nieszczęścia chodzą parami. Faulują Kubę Fiszera i Michała Wielechowskiego, którzy w tym dniu mają stuprocentową skuteczność rzutów za 1 punkt.

Trener Enei Basket Przemysław Szurek: – Mieliśmy w tym meczu problem ze skutecznością, pomimo otwartych pozycji za 3 pkt., ale dzięki nieustępliwej defensywie wywozimy zwycięstwo z bardzo trudnego gnieźnieńskiego terenu. Duże słowa uznania dla całego zespołu za nieustępliwość i charakter, który pokazaliśmy, ale szczególny słowa uznania dla Patryka Stankowskiego, który wykonał kawał czarnej roboty niewidocznej w statystykach.

Punkty zdobyli:

dla Enei: M. Wielechowski dd 16, 1×3, 10 zb., J. Simon 13, 5 zb., J. Fiszer 12, 7 zb., I Maćkowiak 9, 1×3, D. Bręk 7, 1×3, M. Jakubiak 6, P. Stankowski 6, 7 zb., O. Szczepański 5, J. Nowicki 2;

dla Sklepu Polskiego najwięcej punków zdobyli: D. Dobrzycki 20, 5×3, 7 zb., A. Sobkowiak 10, 2×3, 6 zb., M. Szydłowski 10, 2×3, 5 zb., E. Rau 9, 1×3.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz