Na Jeżycach trudno zaparkować


Nie zdaje egzaminu system informacji świetlnej o miejscach parkingowych na Jeżycach. Błędnie informuje on kierowców, o tym: czy na głównych ulicach w tym rejonie Poznania są wolne płatne miejsca postojowe, czy nie.

Punkty świetlne zainstalowane zostały przy głównych wjazdach do jeżyckiej strefy parkowania. Sprawdziliśmy, jak funkcjonują. Na przykład, w miniony piątek, po godzinie 14, informacja na tablicy świetlnej sugerowała, że w ulicy Polnej nie ma wolnych miejsc postojowych, gdy tym czasem o tej porze dnia tam były. Sprawdziliśmy to; przeszliśmy się całą ulicą Polną. Mało precyzyjna była natomiast informacja w kwestii wolnych parkingów wzdłuż ulicy Dąbrowskiego; o ile można było tam znaleźć miejsce postojowe między ulicami Polną a Przybyszewskiego, to już kłopot był z zaparkowaniem samochodu od Polnej do Kościelnej, a niemożliwe od Rynku Jeżyckiego do ulicy Mickiewicza. Kierowcy na tę błędną informację skarżą się także w inne dni. I nie dotyczy to tylko tablicy wjazdowej przy skrzyżowaniu ulicy Dąbrowskiego i Przybyszewskiego, ale także przy ulicy Roosevelta.

Jeżycka strefa ograniczonego postoju obejmuje także boczne ulice w tej dzielnicy. Tego tablice świetlne już nie informują; powoduje to, że kierowcy tracą nieraz po kilkanaście minut jeżdżąc po jeżyckich ulicach. Poszukując wolnego miejsca, przyczyniają się tym samym do potęgowania korków, przede wszystkim na głównych ciągach komunikacyjnych Jeżyc: ulicach Dąbrowskiego, Kraszewskiego, Kościelnej i Polnej. Dodatkowym utrudnieniem są tramwaje, duży ruch pieszy, zwłaszcza w rejonie Rynku Jeżyckiego.

Sama strefa płatnego parkowania też nie została dobrze przygotowana. Choć funkcjonuje już od roku, to nadal w wielu miejscach kierowcy mają problemy z zaparkowaniem samochodu. To wgłębienia (niebezpieczne dla kół i zawieszenia) przy wjeździe w strefę parkowania, to popękane, wystające płyty chodnikowe, to wysokie krawężniki, to pnie po ściętych drzewach, słupki, ograniczniki, kosze na śmieci. Przeszkód można spotkać wiele: na ulicy Kraszewskiego, Słowackiego, czy Szamarzewskiego, Zwierzynieckiej, Wawrzyniaka. Stoją za to „dumnie” parkometry, które wyznaczają limit parkowania, za który trzeba sporo płacić!

Tak urządzona jeżycka strefa ograniczonego parkowania zniechęca do wjazdu do tej dzielnicy; wręcz stresuje niektórych kierowców, którzy muszą tam samochodem pojechać, a mają potem problemy z parkowaniem. Zwłaszcza że w bliskiej srefie jeżyckiej nie ma tak zwanych dużych parkingów buforowych, gdzie wygodnie i bez nerwów można zostawić samochód i resztę drogi pojechać tramwajem lub pójść pieszo.

Jeżycka strefa płatnego parkowania jest więc niedopracowana, a jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż jej przygotowanie, a zwłaszcza system świetlnej informacji – jak podał Zarząd Dróg Miejskich – kosztował 2 miliony złotych, to wydaje się być komunikacyjnym „bublem”!

Oby kolejne strefy parkowania, a mają być wyznaczone w kolejnych dzielnicach otaczających śródmieście (tam już strefa płatnego parkowania obowiązuje od kilku lat), czyli na Widzie i Łazarzu, nie okazały się takim samym „niewypałem” jak na Jeżycach.

 

Tekst i zdjęcia: Andrzej Świątek

Dodaj komentarz