Można już podziwiać panoramę z wieży widokowej


– W latach 60. i 70., wyrobiska zaczęto zamykać. Zbiorniki zapełniały się wodą i porastały roślinami. Od lat 80. ten teren był pozostawiony samemu sobie. Powstał teren przyrodniczy, gdzie mamy połączenie lasów, wód i łąk. Dziś jest to jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów w Poznaniu. Szachty to oaza zieleni. Stawy są zarybione, więc jest to raj dla wędkarzy. Znajduję się tutaj siedliska ptaków. Żyją rzadko spotykane gady i płazy. Można też spotkać węże i zaskrońce, dlatego należy uważać podczas spacerów – żartowała Czesława Wasilewska z Rady Osiedla Fabianowo-Kotowo.
To wszystko można już podziwiać z góry. Nowy punkt widokowy ma 25 metrów wysokości. Wieża została zaprojektowana na planie trójkąta. Jej konstrukcja jest stalowa, a obudowa drewnopodobna. Na szczyt prowadzą schody (około 120 stopni). Natomiast na samej górze znajduje się zadaszony taras widokowy, z którego można podziwiać panoramę Poznania i Lubonia oraz pobliskie tereny zielone.
Na wieży zamontowane zostało oświetlenie, także wzdłuż schodów. Pomyślano również o systemie monitoringu. Dojście do punktu widokowego prowadzi przez utwardzone ścieżki oraz placyk, a w przyszłym roku teren zostanie uzupełniony o elementy małej architektury. Przed wejściem na wieżę należy zapoznać się z zasadami jej korzystania, które znajdują się na tablicy przymocowanej przy wejściu na wieżę.
Wieża widokowa to nie jedyna inwestycja na poznańskich szachtach. Już wcześniej powstały alejki spacerowe. W listopadzie zakończyła się także budowa pomostu rekreacyjnego na Stawie Rozlanym. Mostek (o powierzchni 55 m2, długości ok.25m, szerokości 2,5 metra) ma kształt półkolisty i jest otoczony balustradą. Zadbano także o wjazd dla osób niepełnosprawnych. Do pomostu prowadzi utwardzone dojście. W sąsiedztwie znajduje się mała architektura – ławki, kosze na śmieci oraz tablica informacyjna. Wykonano też trawnik i zasadzono rośliny – drzewa i krzewy.
Koszt budowy wieży widokowej to 1 325 958 zł, a pomostu – 621 654 zł.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz