Mocna reprezentacja Wielkopolski w konkursie lotów Red Bull!


Słoń, Smarolot, Kłapouchy oraz Domek to machiny latające z województwa wielkopolskiego, które 16 sierpnia wzbiją się w powietrze i powalczą o zwycięstwo w finale 5. Konkursu Lotów Red Bull w Gdyni.

 konkurs-lotów-red-bull

Wszystkie konstrukcje łączy jedna cecha wspólna – w teorii nie mają prawa oderwać się od ziemi. W świecie zwierząt (bajek?) swoją inspirację odnalazła również ekipa Klapouchego, którego planowany kształt przypomina co prawda bardziej Polatuchę, czyli specyficzny gatunek latającej wiewiórki – Znaleźliśmy w internecie zdjęcie jak Kłapouchy leży na trawie i to nas dodatkowo zainspirowało. Mam nadzieje, że dzięki temu Kłapouchy poleci przynajmniej tak dobrze jak F-16 z pobliskich Krzesin – zwraca uwagę Michał Drzewiecki, kapitan ekipy.

Na inne niż walory lotne postawiły zespoły Smarolotu oraz Domku. W tych dwóch przypadkach zdecydowanie zwyciężyła kreatywna koncepcja przedmiotów nieożywionych czyli smarownicy olejowej i budynku mieszkalnego ze spadzistym dachem. Naturalnie – zdaniem autorów koncepcji – też będą latać.

Pośród uczestników 5. Konkursu Lotów Red Bull znajdują się zarówno debiutanci, ale także weterani mający na swym koncie udział w poprzedniej edycji w Poznaniu. Kapitan Słonia startował w 2008 r. w zespole Turbochmurka, która wtedy raczej się raptownie oberwała
kończąc swój niepokojący lot już po 3 m. – Sukcesem będzie jeśli tym razem pokonamy dwie długości Słonia, czyli bijemy się o jakieś 5 m. Jak dobrze pogadamy ze Słoniem to może da radę  i ze 3 długości! – snuje rekordowe plany Napora.

Żadna z ekip nie ma zawodowego doświadczenia z lotnictwem, ale ten fakt nie powinien przekreślać ich szans na dobry wynik. W konstrukcji Smarolotu będzie można zauważyć dbałości o detale, ponieważ trzech z czterech domorosłych lotników to… technicy kryminalistyki. W zespole Domku są absolwenci Politechniki Poznańskiej, kierunek „Inżynieria Wirtualna Projektowanie”. Natomiast ekipa Kłapouchego ma na swoim koncie puszczanie lampionów w noc Kupały i teraz po cichu liczy, że tamto życiowe doświadczenie w końcu zaprocentuje.

Uczestnicy 5. Konkursu Lotów Red Bull pozostają pod silnym wpływem swoich lotniczych idoli. Kłapouchego inspirują bracia Wright oraz pułkownik José Arcadio Morales (sobowtór Jurka Killer’a); Adama Radke, kapitana Domku, inspiruje szwagier, który jest kontrolerem lotów na lotnisku w Krzesinach – Chociaż nie nazwałbym go chyba jednak moim idolem… – śmieje się. Kosmiczne wizje snuje także kapitan Leszek Napora ze Słonia – Felix Baumgartner. Chciałbym pobić kiedyś jego rekord. Bardzo mocno mu kibicowałem. Jeśli pewnego dnia spróbuję to w stratosferę wyniesie mnie prawdopodobnie Słoń.

Lotnicy zaklasyfikowani do finału muszą zbudować machinę latającą, która będzie napędzana tylko siłą ludzkich mięśni. Ekipa może składać się maksymalnie z czterech osób: pilota oraz trzech osób obsługi naziemnej. Wygra zespół, który skacząc z 6 m. platformy ustawionej przy nabrzeżu Skweru Kościuszki w Gdyni, pokona najdłuższy dystans w locie. Aktualny rekord wynosi 78 m i został ustanowiony w 2013 r. w USA.

Jury ocenie podda także kreatywność konstrukcji oraz wrażenia artystyczne, zaprezentowane przez zespół tuż przed startem.

Do udziału w tegorocznej edycji konkursu zgłosiło się 684 drużyn z całej Polski, a do finału zakwalifikowano 40 najlepszych zespołów.

Finaliści rekrutują się z województw: pomorskiego, mazowieckiego, śląskiego i wielkopolskiego. Udział w konkursie wezmą również zespoły z województwa kujawsko-pomorskiego, dolnośląskiego małopolskiego, warmińsko-mazurskiego oraz lubuskiego.

To już piąta edycja Konkursu Lotów Red Bull w Polsce. Pierwsze kreatywne loty odbyły się w Poznaniu w 1999 roku, kolejne w Krakowie w 2001 roku, trzecia edycja, która miała się odbyć we Wrocławiu, została odwołana ze względu na zagrożenie powodziowe na Odrze. Czwarta ponownie zagościła na poznańskiej Malcie w 2008 roku. W tym roku konkurs odbędzie się w Gdyni.Tegoroczna edycja Konkursu Lotów Red Bull odbędzie się w samym sercu miasta – w okolicy Bulwaru Nadmorskiego, Plaży Miejskiej oraz Skweru Kościuszki.

Robert Stępiński

Fot. Materiały Prasowe

 

 

Dodaj komentarz