Miss Doktor


Co dalej? Jakie są Pani plany na przyszłość?

– Teraz przede wszystkim skupiam się na studiach. Chcę zakończyć ten rok z dobrymi ocenami. Dalej nie wiem, co jeszcze urodzi mi się w głowie. Myślę, że moja przygoda z konkursami piękności powoli dobiega końca, bo uważam, że osiągnęłam już to, co było możliwe. Sukcesy związane z konkursami Miss Wielkopolski i Miss Polski sprawiły mi mnóstwo radości i dostarczyły wyjątkowej energii. Trudno byłoby doświadczyć takich emocji gdzieś indziej. Nie lubię się nudzić, lubię jak moje życie jest zróżnicowane więc na pewno jeszcze o mnie usłyszycie! Może spróbuję swoich sił w modelingu.

Czy możliwe, że – biorąc pod uwagę pozytywne doświadczenia i niezapomniane emocje – da się Pani skusić na udział w kolejnym konkursie piękności?

– Coś się kroi. Nie mogę zdradzać szczegółów. Powiem tylko tyle, że będę reprezentowała Polskę na konkursie międzynarodowym.

A’propos wyjazdów i przekraczania granic. Czy to prawda, że niedawno wyprowadziła się Pani z Zakrzewa?

– Tak, niestety to prawda. Raczej do Zakrzewa już nie wrócę.  Gdyby nie pandemia, to już wcześniej więcej czasu spędzałabym poza domem. Ale mam dobre wspomnienia związane z Zakrzewem i gminą Dopiewo, które pozostaną w moim sercu na zawsze.

14 lutego były Walentynki. Czy lubi Pani to święto?

– Jasne, że lubię!  Walentynki kojarzą mi się z dniem pełnym radości, miłości i miłych słów, tych które mówimy bliskiej nam osobie, i które sami słyszymy, więc bardzo je lubię! To Święto Zakochanych, a ja mam powody, żeby tego dnia świętować.

 Jak spędziła Pani Walentynki?

 – W tym roku spędziłam pierwsze Walentynki z moją „drugą połówką”. Na szczęście, dzięki zluzowaniu obostrzeń, można już spać w hotelach. Nasz walentynkowy weekend spędziliśmy w polskich górach. Świętowanie potrwa dłużej. Dni będziemy aktywnie wykorzystywać  jeżdżąc na snowboardzie, a wieczorami będziemy się relaksować w hotelowym spa.

Rozmawiał: Adam Mendrala

 Fot. Robert Kobyliński / Archiwum Konkursu Miss Polski i Natalii Balickiej

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz