Miss Doktor


Na czym polegała rywalizacja podczas finału Miss Polski? Jaka atmosfera towarzyszyła zmaganiom?

– Obawiałam się, że rywalizacja między nami będzie bardzo odczuwalna, że będą się zdarzały między nami kłótnie i nieprzyjemne sytuacje.  Na szczęście, było zupełnie inaczej. Szczerze mówiąc, ani w trakcie zgrupowania, ani podczas samego finału nie było odczuwalne jakieś większe współzawodnictwo. Wszystkie dziewczyny były super. Wspierałyśmy się nawzajem, pocieszałyśmy się w kryzysowych momentach. Myślę, że dla wielu uczestniczek znajomości zawarte na zgrupowaniu, przerodziły się w kontakty pokonkursowe, trwające nadal, mimo że opadł już kurz na wybiegu i rozebrano dekoracje.

Jaki wpływ na przebieg konkursu miał rygor, związany z epidemią? Czy między pokazami musiałyście używać maseczek?

– Maseczki obowiązywały przez cały czas. Trzeba je było nosić poza pokazami i próbami. Przed przyjazdem na zgrupowanie każda z uczestniczek miała przeprowadzony test na COVID-19. Na szczęście, wszystkie „byłyśmy negatywne”. Przez całe zgrupowanie nie mogłyśmy wychodzić z hotelu, żeby przypadkiem się gdzieś nie zarazić. Przed galą finałową miałyśmy ponownie wykonywane testy. Gdyby którejś z dziewczyn wynik wyszedł pozytywny, automatycznie byłaby zdyskwalifikowana. Dla mnie najcięższa była konieczność spędzenia 10 dni w jednym budynku, bez możliwości jakiegokolwiek wyjścia, nawet do sklepu za rogiem.

Na co zwracali uwagę jurorzy?

– W tym roku jurorzy ogromną uwagę przykładali do tego, w jaki sposób uczestniczka zachowywała się na zgrupowaniu, jak prowadzi swoje media społecznościowe i co sobą reprezentuje. Sprawdzali znajomość języków obcych, w końcu w grę może wchodzić reprezentowanie Polski za granicą.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz