Minimalna porażka Enea AZS z Artego Bydgoszcz


Po przerwie bydgoszczanki zaczęły powoli zwiększać przewagę. Nie do zatrzymania była Dragana Stankovic , która punktowała zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Serbka w 3 kwarcie już miała na swoim koncie 24 punkty. Trener akademiczek Vadim Czeczuro do krycia wysokiej, mierzącej 195 centerki desygnował Karolinę Stefańczyk. „Stefa” pomimo, że jest o 13 centymetrów niższa poradziła sobie bardzo dobrze. Dragana jeszcze trafiła 2 punkty, ale wyraźnie zmęczona została desygnowana przez trenera Tomasza Herkta na ławkę. Pod nieobecność Serbki do zdobywania punktów w ekipie Artego włączyły się Amerykanka Alexis Hornbuckle i Agnieszka Szott-Hejmej, które faulowane raz za razem stawały na linii rzutów osobistych i nie pudłowały. W całym meczu bydgoszczanki zdobyły z rzutów osobistych aż 27 oczek! Trójkę dołożyła Tamara Radocaj i przewaga Artego wrosła do 12 punktów 54:66.

Kiedy w 3 minucie czwartej kwarty po celnej trójce Hornbuckle przewaga Artego wrosła do 19 punktów, wszyscy w hali Politechniki Poznańskiej zastanawiali się jak wielki będzie rozmiar porażki Enea AZS. Jednak nie pierwszy raz akademiczki pokazują, że będą walczyć do końca. Odpowiedzialność za wynik wzięła na siebie kapitan akademiczek- Jazmine Davis. Najpierw rzuciła trójkę, potem z półdystansu i na 3 minuty do końca na tablicy wyników było 72:77. Jednak poznanianki nie potrafiły wykorzystać słabszej postawy przeciwnika i pójść za ciosem. Przez prawie 3 minuty żadna z drużyn nie oddała celnego rzutu z gry prześcigając się w stratach i złych decyzjach rzutowych. Do końca spotkania można było oglądać już tylko celne rzuty wolne z obu stron. Faulowana Julie McBride oddała 4 celne rzuty osobiste, a z Enea AZS 2 celne trafiła Hillsman i jedne z przyznanych trzech Karolina Stefańczyk. Ostatecznie Artego Bydgoszcz pokonało w Poznaniu Enea AZS Poznań 81:75.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz