Mija 65 lat od wybuchu Powstania Węgierskiego


– Wspomnienie 1956 roku w Poznaniu żywsze staje się zawsze w czerwcu i październiku. Ono spaja więzi, które od 65 lat łączą społeczność polską – poznańską i węgierską. Rok w rok solidaryzujemy się, kontemplując historie dwóch chłopaków. Historie, których wspólnym mianownikiem jest śmierć w starciu z totalitaryzmem, wielka niesprawiedliwość, trudne do wyobrażenia bestialstwo – mówił pod tablicą upamiętniającą Petera Mansfelda Jędrzej Solarski. – Wspólnym mianownikiem tych historii jest także cena. Cena, jaką społeczeństwa węgierskie i polskie musiały zapłacić pamiętnego roku za marzenia o wolności i walkę z opresyjnym systemem. Czy warto było ją zapłacić? Nie, ponieważ życie Petera nie było warte tego, by po raz kolejny przekonać się, jakie zło może wyrządzić bliźni bliźniemu. Po wtóre – nie, ponieważ śmierć Romka nie spowodowała, że naszą wolność cenimy bardziej. My – Polacy i Węgrzy – po prostu wiedzieliśmy, wiemy, wiedzieć będziemy, że nasza wolność jest bezcenna. Jest ona naszym najdroższym skarbem. Kochamy wolność – dodał prezydent.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz