Miesiąc Pamięci Narodowej w Poznaniu


Wielki patriotyzm i wiara nie pozwoliły pastorowi na podjęcie takiej decyzji. Odmówił jakiejkolwiek współpracy z nazistami. 9 października 1939 r. został aresztowany i uwięziony przy ul. Młyńskiej. Zachowały się jego grypsy wysyłane do żony z tego więzienia. Stamtąd około 14 grudnia trafił do obozu w Forcie VII. Prawdopodobnie umieszczono go w jednej z cel w prawej części koszar szyjowych. Ks. Gustaw Manitius zginął prawdopodobnie w nocy z 28 na 29 stycznia 1940 r. (według innych źródeł 30 stycznia).

Informacja o śmierci pastora dotarła do jego żony wiosną 1940 roku. Miejsce jego pochówku nie jest znane.

– Dobrze, że wspominamy co roku jakąś postać, która ma być przypomniana, przywołana do życia – mówi Zenon Wechmann, przewodniczący Wojewódzkiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych. – Bo zapominając o korzeniach, tracimy narodowość. Musimy pamiętać o tych, którzy zginęli. Wśród nich byli także młodzi ludzie – dzięki nim żyjemy.

W Poznaniu imieniem ks. Manitiusa nazwano park, położony przy granicy Łazarza, u zbiegu ul. Grunwaldzkiej i al. Reymonta. Znajduje się on na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego, liczy 60 tys. m.kw. AW

Fot. Hieronim Dymalski

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz