Ma 80 lat, w maju złamał kręgosłup, a w weekend przebiegł triathlon


Mimo że Henryk Michałowski dobiegł do mety prawie dwie godziny po pierwszym zawodniku, kibice po dojrzeniu z daleka jego pochylonej sylwetki ożywili się tak, jakby na zawody przybył właśnie mistrz świata. Wśród zgromadzonych był lekarz ortopeda, który w ostatnich tygodniach dbał o jego złamany w maju kręgosłup, by mógł ponownie stanąć na starcie poznańskiego triathlonu. Patronat nad wydarzeniem sprawował Nasz Głos Poznański.


Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią do sportowego kalendarza wrócił cykl CIECH Tri Tour, w tym najważniejsze wydarzenie całej serii, czyli JBL Super League Triathlon Poznań. Wśród zawodników, podobnie jak przed dwoma laty, znaleźli się nie tylko triathloniści z polskiej czołówki, ale także niemieccy, brytyjscy, rosyjscy, a nawet kostarykańscy sportowcy.
Wielu zawodników nie stratowało jednak myślą by pokonać innych, ale po to, by spróbować pokonać samych siebie. Wielu przyznaje też, że robi to dla zdrowia, również psychicznego, bo jak mówią, ten ogromny wysiłek sprawia, że ich głowa odcina się od codziennych zmartwień. Niektórzy triathlonowi poświęcają całe życie, niektórzy dołączyli, bo samo bieganie im już nie wystarczało, ale wielu triathlonistów to po prostu ludzie, którzy na co dzień chodzą do pracy. Po godzinach pływają, biegają i jeżdżą na rowerze, a w weekendy startują w zawodach.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz