Lotos Trefl Gdańsk z Superpucharem Polski


W środowy wieczór hala widowiskowo-sportowa Arena została zapełniona po brzegi przez fanów siatkówki. W meczu o Superpuchar Polski triumfator zeszłorocznego Pucharu Polski okazał się lepszy od aktualnych mistrzów Polski. Lotos Trefl Gdańsk pokonał Asseco Resovię Rzeszów 3:2.

IMG_0213[1]

Asseco Resovia Rzeszów – Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (23:25, 18:25, 25:23, 25:22, 12:15 )

Pierwszy set zaczął się znakomicie dla Asseco Resovii Rzeszów. Mistrzowie Polski prowadzili już nawet 10:6 po skutecznych atakach wyprowadzanych przez lidera biało-czerwonych Bartosza Kurka. Po czasach wziętych przez Andrea Anastasiego Gdańszczanie zdołali wysunąć się nie prowadzenie i nie oddać go już do końca seta. Zdobywcy Pucharu Polski otworzyli wynik seta i seta zakończyli. Co prawda, pierwsza piłka setowa została „przestrzelona”, lecz po serwie Dawida Dryji podopieczni trenera Anastasiego wyprowadzili składną akcję i Wojciech Grzyb zakończył seta. akcji wyprowadzonej

O ile w pierwszym secie wynik musiał gonić Lotos Trefl Gdańsk, o tyle w drugim secie sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Drużyna trenera Andrzeja Kowala już podczas pierwszej przerwy technicznej traciła cztery punkty do rywali. Później strata mistrzów Polski zwiększyła się do sześciu i ostatecznie Resovia przegrała 18:25.

Początki trzeciej części spotkania o Superpuchar Polski były podobne do tych z drugiego. Później już jednak drużyna Sovii z Bartoszem Kurkiem i Fabianem Drzyzgą w składzie wywalczyła prowadzenie przy stanie 18:17. Po niezwykle wyrównanej walce i efektownych wymianach Rzeszowianom udało się w końcu zwyciężyć. Pierwszą piłkę setową mistrzów Polski w tym meczu wykorzystał ich niekwestionowany lider- Bartosz Kurek atakując po bloku. Na tablicy wyników wyświetlił się wtedy wynik 2:1 w setach dla gdańszczan.

Zwycięstwo w tak trudnym secie „naładowało” podopiecznych trenera Kowala i już od początku przejęli w pełni inicjatywę na setem czwartym. Porażka drużyny byłego selekcjonera reprezentacji Polski w czwartej odsłonie meczu o Superpuchar oznaczałby tie-break. Gdy przy stanie 21:14 dla rzeszowian wydawało się, że nic już nie odwlecze piątego seta, panowanie przejęła drużyna z Trójmiasta. Zespołowi Trefla Sopot udało się zniwelować stratę do jednego punktu. Po rozbiciu bloku w wykonaniu Kurka, a następnie Śliwki wyskoczyła w górę znaczna większość zgromadzonej widowni, bo mogła cieszyć się z remisu 2:2 w setach. Wszystko rozstrzygło się dopiero w tie-breaku.

W ostatnim i decydującym fragmencie spotkania zapełniona po brzegi poznańska Arena znów oglądała wyśmienite widowisko. Światowej rangi siatkarze serwowali niezwykle efektowne wymiany. Do zmiany stron lepsza była Resovia, lecz przewaga drużyny Andrzeja Kowala stopniała już zaraz po wznowieniu gry. Na tablicy wyników mieliśmy 8-8. Chwilę później potrójny blok zatrzymał atak lewym skrzydłem Sebastiana Schwarza i rzeszowianie wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie. Przy stanie 11:11 na czas zdecydował się szkoleniowiec mistrzów Polski i chwilę później zmuszony był zrobić to jeszcze raz, bo jego zawodnicy stracili dwa punkty. Po prawym skrzydłem ataku Murphy’ego Troya Lotos Trefl stanął przed szansą wykorzystania piłki meczowej. Zdobywcy Pucharu Polski takiej okazji  już nie zaprzepaścili. Gdańszczanie zblokowali atak rywali i sędzia główny zakończył spotkanie.

IMG_0215[1]

Zwycięzcy otrzymali czek o wartości 20 tysięcy złotych, a tytuł najlepszego zawodnika meczu przyznano Mateuszowi Mice.

Asseco Resovia Rzeszów: Kurek, Jaeschke, Nowakowski, Tichacek, Dryja, Achrem, Lyneel, Pashytsyy, Schops, Drzyzga, Perłowski, Śliwka, Ignaczak, Penchev, Wojtaszek

Lotos Trefl Gdańsk: Zemlik, Grzyb, Gacek, Stepień, Falashi, Schulz, Behrendt, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Ratajczak, Mika, Hebda, Czunkiewicz

Karol Jaroni

Dodaj komentarz