– Życie pokazuje, że beniaminki z reguły zaliczają świetny początek w ekstraklasie. Podobnie jest w tym sezonie. Zarówno ŁKS, jak i Raków są zespołami, które jak na razie dobrze się prezentują. Są to solidne drużyny, lecz trudno stwierdzić, czy namieszają w naszej lidze. W minionych rozgrywkach beniaminkowie także nieźle wystartowali, a na koniec spadli – dodaje.

W identyczny sposób 46-latek wypowiada się na temat swojej drużyny. Dopiero co wystartowała ekstraklasa, a zatem uważa, że póki co nie ma się czym emocjonować. Na to przyjdzie czas.

– Nie mam zamiaru niczego tonować. Atmosfera w zespole jest wyśmienita, ale nic jeszcze nie osiągnęliśmy. Nie rozumiem przekazu, że jesteśmy już wielcy, jest wręcz przeciwnie. Musimy dużo pracować. Mamy pewne fazy meczu, które musimy jeszcze poprawić. Jesteśmy tego świadomi. Grałem trochę w piłkę i wiem, że podniecanie się po dwóch kolejkach czterema punktami nic dobrego nie przynosi – przekonuje szkoleniowiec Lecha.