Leżał zakrwawiony na chodniku, pomogły mu pracownice MOPR


Na chodniku przy ul. Wojska Polskiego w Poznaniu  leżał zakrwawiony mężczyzna. Natychmiastowej pomocy udzieliły mu  dwie pracownice Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.  Za bohaterską postawę podziękował im zastępca prezydenta Poznania, Jędrzej Solarski.

Do zdarzenie doszło  w piątek, około godz. 10.30. Joanna Jóźwiak i Agata Pośpieszna – Kostuch – pracownice socjalne z filii Jeżyce pełniły obowiązki służbowe w okolicy ul. Wojska Polskiego. Jadąc samochodem, zobaczyły leżącego na chodniku nieprzytomnego mężczyznę. Człowiek ten znajdował się blisko sklepu i przystanku autobusowego. Mimo to, nikt się nim nie zainteresował.

– Zatrzymałyśmy samochód – relacjonuje Agata Pośpieszna – Kostuch. – Okazało się, że mężczyzna ma drgawki, jego twarz była cała zakrwawiona. Koleżanka przytrzymała mu głowę, a ja pobiegłam do apteki po rękawiczki. Gdy drgawki ustały, pilnowaliśmy, by nieprzytomny leżał w bocznej pozycji. Z jego ust sączyła się piana. Była obawa, że może się udusić.

W międzyczasie, wspólnie ze stojącą na przystanku kobietą, pracownice MOPR wezwały pomoc. Karetka pogotowia przyjechała bardzo szybko. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni pochwalili obie panie za profesjonalne zachowanie i podziękowali za skuteczną pomoc.

– Nie czujemy się, jak bohaterki – przyznaje Joanna Jóźwiak. – Pomoc temu człowiekowi, była dla nas naturalnym odruchem.

– Uratowałyśmy komuś zdrowie, może nawet życie, ale przecież każdy z nas ma obowiązek pomóc w takiej sytuacji – dodaje Agata Pośpieszna – Kostuch.

Nie dla każdego jest to jednak takie oczywiste. W czasie, gdy mężczyzna leżał na chodniku, w sąsiedztwie znajdowało się wiele osób. Niewielu zainteresowało się potrzebującym pomocy człowiekiem.

Z zachowania swoich pracowników dumny jest dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu.

– Dziękuję obu paniom za ten ludzki gest, a jednocześnie za dowód wrażliwości, która jest niezbędna do wykonywania ich zawodu – mówi Włodzimierz Kałek, dyrektor MOPR w Poznaniu. – Swoim godnym pochwały zachowaniem dały dowód, że pracownik socjalny, to nie tylko „urzędnik”, ale człowiek obdarzony empatią, spieszący z pomocą potrzebującym. Myślę, że wszyscy powinni brać przykład z postawy naszych koleżanek, które mogłoby się wydawać zachowały się zwyczajnie… a jednak niezwyczajnie. Smutna w tym wydarzeniu jest bierność oczekujących na przystanku autobusowym. Tylko jedna osoba włączyła się do pomocy.

O to, aby w takich sytuacjach nie pozostawać obojętnym, apelują pracownicy miejskich służb. Czujność warto zachować zwłaszcza teraz – w obliczu trwających mrozów. Gdy widzimy, że ktoś potrzebuje pomocy lub znajduje się w sytuacji zagrażającej życiu, możemy zawiadomić policję (numer tel. 997) lub straż miejską (numer tel. 986). Powiadomić można też Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.

Zdjęcie: poznan.pl

 

 

Dodaj komentarz