Lech – Zagłębie 1:1. Pełen emocji mecz zakończony podziałem punktów


Od początku spotkania obie drużyny starały się spokojnie napierać na bramkę rywala, lecz wszelkie próby kończyły się niepowodzeniem. Jako pierwsi poważnie zagrozili lubinianie. W 14 minucie z doskonałej pozycji koszmarnie spudłował Pawłowski, strzelając wysoko nad poprzeczką. 10 minut później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Darko Jevticia, o mało co gola samobójczego zdobył Balić, ostatecznie piłka powędrowała tuż obok słupka. Przez moment na placu gry zdecydowanie dominowało Zagłębie. Przez ten czas dwukrotnie oddał strzał Pawłowski, ale finalnie nie zdołał pokonać Buricia. W 32 minucie nastąpiła najlepsza okazja przyjezdnych. W polu karnym poznaniaków powstało ogromne zamieszanie. Najpierw znakomicie wybronił strzał Tuszyńskiego Jasmin Burić, zaraz potem szczęśliwie futbolówkę z linii bramkowej wybił Dimitris Goutas, ratując lechitów przed utratą bramki.

W dalszych minutach pierwszej połowy atakował już tylko Lech. Najpierw niecelnie sprzed szesnastki strzelił Kamil Jóźwiak. Chwilę później z kapitalnego dośrodkowania Tymoteusza Klupsia nie skorzystał Filip Marchwiński. Przy tej sytuacji młodemu wychowankowi Kolejorza najwyraźniej zabrakło doświadczenia. Będąc oko w oko z golkiperem rywali, 17-latek nieczysto trafił w piłkę i posłał ją daleko od bramki. W ciągu pierwszej części spotkania lechici dążyli do konstruowania klarownych sytuacji, bez większych trudności przedostawali się w okolice pola karnego, lecz wszak statystyki nadal przedstawiały zero strzałów celnych.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz