Lech vs. Legia: szlagier dwóch biegunów


Absencja Christiana Gytkjaera będzie dłuższa niż przypuszczano. W meczu z Jagiellonią zastąpił go Joao Amaral, ale już w starciu z Legią na pozycji napastnika wystąpi po raz pierwszy od początku Timur Zhamaletdinov.

– W jutrzejszym meczu Christian nie będzie brany pod uwagę. Ma stłuczony palec, więcej dowiemy się na kolejnych badaniach. Zastąpi go Timur – będzie miał szansę, by pokazać, że jest dobrym napastnikiem. Do Lecha przyszedł przecież po to, aby strzelać gole. W meczu z Jagiellonią miał okazję się wykazać. Zanotował kilka strat na początku, ale z każdą kolejną minutą na boisku czuł się lepiej. Strzelił nawet bramkę, a to poprawi mu morale w kolejnych występach – uważa trener poznaniaków.

Oprócz Christiana Gytkjaera, w szlagierowym pojedynku nie zagrają także kontuzjowani Darko Jevtić oraz Tomasz Cywka, powracający do treningów Juliusz Letniowski oraz pauzujący za uzbierane żółte kartki Łukasz Trałka.

– Julek już trenuje z kadrą. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, zagra mecz w rezerwach, a później będzie już brany pod uwagę przy wyborze składu. Tomek trenuje przez cały czas indywidualnie, a jego powrót do gry trudno wskazać. W starciu z Legią także nie może zagrać Darko, ma uraz mięśnia dwugłowego – kontynuuje trener Kolejorza.

Legia po wygranej z Cracovią Kraków, wskoczyła na szczyt tabeli, wyprzedzając głównego rywala w walce o mistrzostwo – Lechię Gdańsk. Lechici już stracili nawet matematyczne szanse na zdobycie najwyższego w Polsce triumfu, a możliwość występu Kolejorza w europejskich pucharach staje się coraz bardziej iluzoryczna.

– Legia jest drużyną doświadczoną, walczącą o tytuł mistrzowski. Są liderami, lecz nic to nie zmienia. Będą grali o zwycięstwo, tak samo jak my. Wobec tego spodziewam się otwartego meczu, mam nadzieję, że z „happy-endem” dla nas – kończy Żuraw.

Mateusz Mamet

Fot. Roger Gorączniak

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz