Lech vs. Lechia 3:2. Udany rewanż Kolejorza za Puchar Polski


Debiut Miłosza Mleczko, najlepsi strzelcy na ławce

Po środowym pojedynku Lecha z Lechią w szatni Kolejorza dominowała sportowa złość, wielki smutek i rozgoryczenie. Była to porażka trudna do zaakceptowania, bo lechici de facto na boisku sprawiali wrażenie drużyny lepszej, stwarzali więcej groźnych sytuacji, ale byli do bólu nieskuteczni, w konkursie rzutów karnych także. Zapłacili za to wysoką cenę – zakończenie przygody z Pucharem Polski tuż przed finałem.

Półfinałowy pojedynek kosztował zawodników nie tylko wielkich emocji, lecz również wysiłku, a w niektórych przypadkach jeszcze więcej zdrowia. Wie coś o tym Mickey van der Hart, który w trakcie obrony jedenastki doznał kontuzji barku. Teraz czeka go sześciotygodniowa przerwa. W dzisiejszym spotkaniu Holendra zastąpił debiutujący w ekstraklasie Miłosz Mleczko. Prócz tej przymuszonej rotacji, trener Dariusz Żuraw z uwagi na przemęczenie niektórych piłkarzy po 120 minutowej rywalizacji dokonał jeszcze trzech innych. Na bokach obrony zagrali Wołodymyr Kostewycz i Robert Gumny. W wyjściowym składzie zabrakło też nazwisk najlepszych strzelców z obu zespołów: Christiana Gytkjaera oraz Flavio Paixao. W ataku Lecha zagrał Timur Zhamaletdinov, natomiast u gdańszczan Łukasz Zwoliński.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz