Lech vs. Genk: pucharowe być albo nie być


Ostatnia porażka zakończona dwubramkową przewagą jest nazywana szczęśliwym rezultatem, ponieważ jeśli Belgowie wykorzystaliby swoje szanse, w których brakowało najczęściej wykończenia to „smerfy” z pewnością wygraliby dużo wyżej na własnym terenie, co by już pogorszyło sytuację w bardziej beznadziejną.

– Dla nas nie jest ważny pojedynczy mecz, ale każdy dzień i każdy trening. W czwartek chcemy jako zespół pokazać nasz pełny potencjał. Boli nas to w jaki sposób przegraliśmy pierwszy mecz i zdecydowanie chcemy się za to odegrać. Dla mnie jako trenera nie ma meczów ważnych i ważniejszych, w każdym spotkaniu walczymy, żeby być lepszym zespołem – powiedział trener poznańskiego Lecha.

Pomimo zwycięstwa Genku to trener tej drużyny nalega, by jego podopieczni zapomnieli o poprzednim starciu z Lechem, natomiast na zbliżające się spotkanie ma ułożony plan, którego nie ma ochoty zdradzać.

– Nie powiem jak zagramy. Mamy drużynę, która zawsze chce strzelać bramki. Wiemy, że jutro przed nami ciężki pojedynek – zaznaczył Philippe Clement.

Z powracającego dopingu na Bułgarską cieszą się obie ekipy, uważają to jako pozytyw nie tylko dla widowiska.

– Lubimy grać przy pełnych trybunach. Wiemy, że jest to duża pomoc dla gospodarzy, ale również nas to uskrzydla. Stadionowe emocje pozytywnie na nas wpływają – podkreślał były gracz duńskiego Aalborga. Na temat samego stadionu wypowiedział się również trener drużyny z Genk. – Bardzo mi się podoba stadion w Poznaniu. Podoba się również zawodnikom. Lubimy nasz stadion, ale jest on dużo mniejszy. Wszystkie kluby w Belgii chcą powiększać stadiony, ale napotykamy na wiele przeszkód. Zazdrościmy krajom, w którym jest o to o wiele łatwiej – mówił szkoleniowiec gości.

– Doping kibiców jest naszą dodatkową bronią i bardzo cieszymy się z ich powrotu na trybuny – podsumował Djurdjević.

Tak samo jak Kolejorz pokonał w niedzielę Zagłębie tak Genk w meczu ligowym wygrał na wyjeździe z KV Oostende 2:0, strzelając obie bramki w końcówce spotkania. Dla belgijskiego zespołu było to 12 spotkanie bez porażki, licząc mecze sparingowe. Także w czwartkowy wieczór czeka nas ciekawa rywalizacja, którą warto nie przegapić, takie widowiska bez względu na wynik zapisują się do historii. W zespole poznańskiego Lecha nie wystąpi Robert Gumny, Tymoteusz Klupś oraz pauzujący za żółte kartki Maciej Makuszewski, do treningów za to powrócił Thomas Rogne. Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się na ostatniej przeszkodzie ze zwycięzcą rywalizacji pomiędzy Spartak Subotica/Brondby Kopenhaga.

Czytaj także:

Kibice wracają na Bułgarską z dopingiem

Fot. Dariusz Skorupiński
źródło www.lechpoznan.pl

#LechPoznanvs.KRCGenk

 

 

 

 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz