Lech Poznań rozstrzelał Elanę Toruń (ZDJĘCIA)


Lech Poznań zwyciężył w sobotę na Inea Stadionie trzecioligową Elaną Toruń 8:0 (4:0). Bramki: Gajos (19), Makuszewski (29 i 37), Piotrowski (45), Kownacki (58), Nielsen (64), Jevtić (71), Robak (84).

Spotkanie rozpoczęło się od groźnego strzału aktywnego Jevticia. Jednak Szwajcarowi do pełni szczęścia zabrakło kilku centymetrów. Piłka po uderzeniu z prawej nogi minimalnie minęła światło bramki Elany. Skrzydłowy Kolejorza był w niesamowitym gazie. Po jednym z jego pierwszych dośrodkowań, z rzutu wolnego, do główki doszedł Łukasz Trałka i umieścił piłkę w siatce. Jednak sędzia liniowy dopatrzył się spalonego i bramka nie została uznana.  Lechici cały czas prowadzili grę i nie dali torunianom na przeprowadzenie choć jednej akcji. W 19 minucie nadeszło to, na co czekali zgromadzeni kibice na stadionie. Pierwszy gol i to ślicznej urody. Maciej Gajos przyjęciem zmylił dwóch rywali i po zejściu do środka huknął na bramkę z około 20. metra. Futbolówka została uderzona na tyle precyzyjnie, że bramkarz gości pozostał bez szans.

Następne akcje to znów popis Jevticia oraz Majewskiego. Ten drugi asystował świetnym zagraniem ponad głowami defensorów i Maciej Makuszewski nie miał większego problemu, by umieścić piłkę w siatce. Wspomniany wcześniej Jevtić przy trzeciej bramce zaliczył równie fenomenalną asystę, posyłając długą piłkę również do Makuszewskiego. Błąd przy tej akcji popełnił golkiper Elany, który nie wyszedł do piłki, tylko stał jak zamurowany przed linią piątego metra swojej bramki. Niemniej trzeba oddać Szwajcarowi świetne dostrzeżenie włączającego się do akcji Makuszewskiego, który po dojściu do piłki uderzył obok Bartosza Piotrowskiego.

Bramkarz Elany na pewno nie zapamięta swojego występu przy Bułgarskiej najlepiej. Nie tylko z faktu, że do Torunia wracał z bagażem ośmiu bramek, ale głównie dlatego, że jego interwencje były kiepskiej jakości. Szczególnie błąd przy czwartej bramce był bardzo mocno groteskowy. Niegroźną wrzutkę w pole karne Majewskiego Piotrowski zamienił na czwartego gola dla poznaniaków. Młody golkiper Elany źle oszacował lot piłki i zamiast złapać futbolówkę wrzucił ją sobie za kołnierz ustalając wynik pierwszej połowy na 4:0 dla Kolejorza.

W drugiej połowie kanonada lechitów trwała w najlepsze. Podopieczni trenera Nenada Bjelicy nie zwalniali tempa i przy pierwszej groźnej okazji podwyższyli wynik na 5:0. Wszystko za sprawą Dawida Kownackiego, któremu po strzale Macieja Gajosa piłka spadła pod nogi. Młody napastnik Kolejorza nie miał problemu, by z pięciu metrów umieścić piłkę w siatce rywala.

Kluczem do dalszego rozmontowywania defensywy Elany były stałe fragmenty gry. Po jednym z rzutów rożnych do piłki doszedł Lasse Nielsen i podwyższył wynik spotkania na 6:0. Kilka minut później pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Darko Jevtić. Strzał Szwajcara zdjął „pajęczynę” z okienka bramki Elany i 71. minutach było 7:0. Wynik spotkania ustalił wprowadzony w drugiej części gry Marcin Robak.

Faktem, który warto odnotować jest powrót Nickiego Bille Nielsena na boisko. Duńczyk ostatni swój mecz rozegrał 12 sierpnia w meczu przeciwko Cracovii, w którym nabawił się urazu szczepu pachwiny. Po operacji w klinice w Barcelonie Bille Nielsen rehabilitował się przez ponad dwa miesiące, by móc w końcu rozegrać 10. minut podczas sparingowego meczu.

Mecz w wykonaniu poznaniaków wyglądał bardzo dobrze, jednak nie tylko postawa podopiecznych lechitów przykuwała uwagę. Sporo mówiono o murawie na INEA Stadionie. Mimo wielu docinek boisko wygląda jak na początek roku na bardzo zadbane i dobrej jakości. Dariusz Dudka grając i rozgrzewając się w przerwie stwierdził, że trochę twardawe, ale daje radę. Nam pozostaje jedynie poczekać na 10 lutego i przekonać się, czy murawa nie przeszkodzi Kolejorzowi w zdobyciu trzech punktów z drużyną Termaliki.

10 lutego inauguracja piłkarskiej wiosny. Mamy dla was bilety na mecz Lecha

Lech Poznań: Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Volodymyr Kostevych (80. Marcin Wasielewski) – Maciej Gajos, Łukasz Trałka (46. Abdul Aziz Tetteh) – Maciej Makuszewski, Radosław Majewski (60. Szymon Pawłowski), Darko Jevtić (80. Nicki Bille) – Dawid Kownacki (60. Marcin Robak).

Władze Lecha zabiegają, by kibice mogli obejrzeć pucharowy mecz z Pogonią

Znamy terminy hitowych meczów Lecha Poznań

Pierwszy Gwizdek z Lechem Poznań na Placu Wolności

Łukasz Rabiega

Zdjęcia Roger Gorączniak

 

Dodaj komentarz