Lech wygrał i wskoczył na pudło


Lech Poznań wygrał na wyjeździe z Wisłą Kraków 2:1 i awansował na trzecie miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Bramki dla Kolejorza zdobyli Tomasz Kędziora i Zaur Sadajew.

Od początku spotkania oba zespoły próbowały przejąć inicjatywę i gra była bardzo dynamiczna. Jako pierwsi groźnie zaatakowali krakowianie i od razu objęli prowadzenie. Sadlok z łatwością ograł Formellę i dośrodkował w pole karne. Piłka przeleciała wzdłuż bramki, ale na prawej stronie zdołał ją jeszcze przejąć Sarki, który odegrał do Burligi, a ten potężnym strzałem nie dał szans Buriciowi. Minutę później powinno być 1:1, a swoją winę mógł odkupić Formella. Skrzydłowy Kolejorza otrzymał idealne dośrodkowanie od Henriqueza, jednak z kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po objęciu prowadzenia Wisła skupiła się na obronie. Lech długo nie mógł sobie poradzić ze szczelną defensywą krakowian. Udało się dopiero w 38 minucie, gdy po podaniu Hamalainena oko w oko z Buchalikiem stanął Pawłowski. Górą był jednak golkiper gospodarzy i do przerwy Kolejorz przegrywał 0:1.

Drugą połowę Wisła mogła rozpocząć identycznie jak pierwszą. W 49 minucie dokładne dośrodkowanie Sadloka w polu karnym opanował Stilić, jednak jego strzał przeleciał nad poprzeczką. 5 minut później niewykorzystana sytuacja się zemściła. Filmową akcję Pawłowskiego i Linettego celnym strzałem wykończył Kędziora i było 1:1. Kolejorz poszedł za ciosem i w 57 minucie mógł wyjść na prowadzenie. Znakomitą indywidualną akcją popisał się Jevtić, który wpadł w pole karne, ale jego strzał obronił Buchalik. 3 minuty później sytuacja Lecha stała się jeszcze lepsza, bo za brutalny faul na Trałce z boiska wyleciał Guerrier. Poznaniacy długo nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. Udało się to w 73 minucie, jednak Sadajew był na pozycji spalonej i sędzia nie uznał jego bramki. W 76 minucie Boguski idealnym podaniem obsłużył Stilicia, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z Buriciem. Minutę później po znakomitym podaniu Hamalainena w sytuacji jeden na jeden znalazł się Jevtić, jednak jego strzał poszybował nad poprzeczką. Ataki Kolejorza przyniosły efekt w 84 minucie. Kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Jevtić. W polu karnym przejął je Hamalainen, ale zamiast strzelać, wypatrzył jeszcze Sadajewa, który z bliska nie mógł się pomylić, a co najważniejsze, tym razem nie złamał linii spalonego i zapewnił Kolejorzowi pierwsze wyjazdowe zwycięstwo za kadencji Macieja Skorży.

Wisła Kraków – Lech Poznań 2:1 (1:0)
Bramki: Łukasz Burliga (9. minuta) – Tomasz Kędziora (54. minuta), Zaur Sadajew (84. minuta)
Żółte kartki: Dariusz Dudka, Richard Guzmics, Emmanuel Sarki – Karol Linetty, Łukasz Trałka, Zaur Sadajew
Czerwona kartka: Wilde-Donald Guerrier
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów:  17 263 (w tym 1300 kibiców Kolejorza)

Wisła Kraków: Michał Buchalik – Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok – Dariusz Dudka – Emmanuel Sarki (76. Mariusz Stępniński), Rafał Boguski, Semir Stilić, Wilde Donald Guerrier – Paweł Brożek.

Lech Poznań: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora (70. Hubert Wołąkiewicz), Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Luis Henriquez – Dariusz Formella (70. Zaur Sadajew), Łukasz Trałka, Karol Linetty, Szymon Pawłowski (89. Barry Douglas) – Kasper Hamalainen, Darko Jevtić.

źródło lechpoznan.pl

Fot. T-Mobile Ekstraklasa / x-news

Dodaj komentarz