Lech przegrał w Warszawie z Legią


Emocje bez happy endu

Na trybunach standardowo można było czuć atmosferę piłkarskiego święta. Na murawie nie było inaczej. Momentalnie po gwizdku sędziego rozpoczynającego spotkanie, obie ekipy dążyły do nadania własnego tonu. Legioniści już w pierwszych minutach kilkakrotnie złamali reguły fair play. W ciągu pierwszych pięciu minut główny arbiter dwukrotnie pokazał żółty kartonik. Agresywne podejście do meczu podbudowało warszawski zespół. W 23 minucie Kante stanął przed znakomitą szansą. Po sprytnym zwodzie położył Crnomarkovicia, a napastnik Legii miał przed sobą tylko van der Harta i na jego szczęście chybił z ostrego kąta. Chwilę później na strzał z dalekiej odległości zdecydował się Andre Martins. Z tym groźnym uderzeniem poradził sobie bramkarz poznaniaków.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz