Lech Poznań wywalczył awans do fazy grupowej Ligi Europy


Lech Poznań wszedł w mecz bez kompleksów

W pojedynku ze Sportingiem Charleroi Lech Poznań faworytem nie był. Do Belgii jednak poleciał, mając do wykonania zadanie – przypieczętować długo wyczekiwany awans. Od początku spotkania poznaniacy realizowali swoje założenia. Odważnie ruszyli na przeciwników, prowadząc grę i konstruując szybkie akcje. Ze strony Kolejorza brakowało jednak konkretnych ataków. Tymi postraszyli natomiast kilkukrotnie gospodarze. Raz niebiesko-białych poratował słupek, innymi razy zaś na wysokości stanęli obrońcy. Co istotne, Lech po pierwszej połowie nadal podtrzymał formę w defensywie, nie tracąc ani jednego gola w europejskich rozgrywkach.

Jeśli chodzi o statystyki w ofensywie, podopieczni Dariusza Żurawia, jak zwykle polepszyli swój dorobek. Już w pierwszej części zdążyli się przełamać i oddać pierwsze strzały, które dały im prowadzenie. W 33 minucie przed polem karnym uderzenie oddał Dani Ramirez. Futbolówka jeszcze rykoszetem odbiła się o jednego z obrońców rywali i wylądowała w siatce. Przed zejściem do szatni, gola nr 2 zdobył Tymoteusz Puchacz, który także skutecznie i precyzyjnie strzelił z dystansu. Schodząc na przerwę, lechici byli już jedną nogą w Lidze Europy.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz