Lech Poznań wysoko pokonał mistrza Słowenii


Mistrz Słowenii stwarzał zagrożenie pod bramką poznańskiego Lecha. I to właśnie on prowadził grę i był lepszy pod względem jej organizacji. Mimo to Słoweńcy do szatni schodzili jako przegrywający, bo to końcówka pierwszej połowy była decydująca. W 43 minucie świetne podanie od Puchacza otrzymał Tiba, który technicznym uderzeniem w prawy róg bramki pokonał golkipera rywali. Portugalczyk wprawdzie w dzisiejszym meczu nie zachwycał, zresztą tak samo jak w poprzednich kontrolnych pojedynkach. Wcześniej doskonałą okazję zmarnował Filip Marchwiński.

Początek drugiej odsłony był równie świetny, jak końcówka pierwszej. Lech szybko podwyższył prowadzenie. Satka bardzo dobrze odnalazł się po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i uderzył głową niemal do pustej bramki. Kilka minut później w polu karnym rywali sfaulowany został Marchwiński, więc została podyktowana Lechowi jedenastka. Gytkjaer trafił do bramki z jedenastego metra, choć jego strzał nie był precyzyjny, a bramkarz musnął futbolówkę.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz