Lech Poznań wygrał i zapewnił sobie miejsce na podium


Początek drugiej odsłony w wykonaniu Pasów był zauważalnie żwawszy. Już minutę po wznowieniu gry dogodną okazję zmarnował Ołeksij Dytiatjew, strzelając tuż nad poprzeczką. Chwilę później po błędzie Bohdana Butko przed dobrą okazją stanął Thiago, tę sytuację w perfekcyjny sposób naprawił Lubomir Satka, oddalając zagrożenie.  Poza kąśliwym strzałem z rzutu wolnego Jakuba Modera, z którym z trudem poradził sobie golkiper rywali, do 73 minuty działo się niewiele. Na murawie obie ekipy ze spokojem rozgrywali między sobą futbolówką, głównie w środkowej strefie.

Tuż przed rozpoczęciem ostatniego kwadransa  pojedynku młodzi lechici stworzyli rewelacyjną akcję, którą zwieńczyli golem. Michał Skóraś świetnie podał do nadbiegającego Marchwińskiego, który z łatwością pokonał bramkarza i podwyższył prowadzenie. W 81 minucie poznaniacy sprawili Cracovii niespodziewany prezent, a w zasadzie podarował jej duet Djordje Crnomarkocić – Karol Szymański. Podanie serbskiego obrońcy nie trafiło, jak zamierzał do nogi bramkarza niebiesko-białych, lecz na mokrej murawie piłka przeleciała pod stopą Szymańskiego do pustej bramki. Krakowianie nie potrafili strzelić gola, kuriozalnie pomógł jej Lech, powodując nerwową końcówkę na stadionie w Krakowie. Pasy jednak nie nabrały wiatru w żagle, wynik więc ostatecznie się nie zmienił.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

1 komentarz

  1. Michał pisze:

    I znowu bezpośrednie mecze z Legią zadecydowały, że w Poznaniu nie mamy mistrzostwa. Przykre, ale prawdziwe.

Dodaj komentarz