Lech Poznań wciąż pertraktuje


Niebawem Daniego Ramireza będzie czekała osobista rozmowa z prezesem. Dopiero po niej wspólnie zadecydują o jego przyszłości. Możliwości są wyłącznie dwie. Pierwsza – przedłuży kontrakt z łodzianami i będzie walczyć do samego końca o utrzymanie. W przypadku niezrealizowania tego celu, będzie mógł rozstać się z klubem, mimo że ma umowę ważną do 2021r. (zapiski w kontrakcie). Albo klub przyjmie ofertę z Poznania i zostanie nowym zawodnikiem Lecha. Analogicznie, tyle samo opcji do wyboru ma Kolejorz. Może skorygować umowę, dołożyć gotówkę na stół i pozyskać sprawdzonego w polskiej lidze prymarnego pomocnika lub odżegnać się i poszukiwać następcy z zagranicznego źródła. Rozstrzygnięcie powinno zapaść na początku lutego.

Opóźnienia transferowe bulwersują kibiców

Tej zimy poza sprowadzeniem następcy Darko Jevticia, skrzydłowego i alternatywy dla Christiana Gytkjaera, włodarze Lecha Poznań mają jeszcze w planach załatać dziurę na prawej obronie. W nadchodzącej rundzie Robert Gumny będzie przechodził proces rekonwalescencji, natomiast forma Tomasza Cywki po powrocie do treningów, będzie wielką niewiadomą. Poznaniacy dążą do jak najszybszego ściągnięcia Alana Czerwińskiego do Kolejorza. To byłoby najwygodniejsze rozwiązanie, lecz szefostwo Miedziowych nie wyraziło zgody na transfer. Jest wręcz wściekłe na to, że latem będzie musiało oddać jakościowego piłkarza nieodpłatnie. Ostatnią szansę dostania jakiejkolwiek sumy oferuje Kolejorz, który wyszedł z propozycją renegocjacji. Jeśli ta zakończy się niepowodzeniem, istnieje wariant wypożyczenia na pół roku innego doświadczonego obrońcy.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz