Lech Poznań uległ Rakowowi Częstochowa


Do ostrożnej koncepcji poznaniaków dostosowali się podopieczni Marka Papszuna. Pierwsza odsłona upłynęła zatem pod znakiem mało ryzykownej i wyrównanej gry. Goli w tej odsłonie nie było. Wszystko wskazywało na to, że zwycięży ta drużyna, która pierwsza odważy się poważnie zaatakować. Tak było w meczu Kolejorza z Pogonią. Kiedy niebiesko-biali zdobyli pierwszą bramkę, później dowieźli wygraną do końcowego gwizdka, podwyższając jeszcze wcześniej rezultat.

Lechici liczyli, że i tym razem po przerwie uda im się przejąć kontrolę i to ponownie oni będą rozdawać karty. Trener Maciej Skorża jeszcze tuż przed rozpoczęciem drugiej odsłony na murawę wprowadził drugiego napastnika Dawida Kownackiego, który miał wzmocnić potencjał w ofensywie. Piłkarze Rakowa jednak zaskoczyli i pierwsi zdołali zdobyć gola. W 50. minucie Frank Tudor dośrodkował z prawej flanki do niepilnowanego Iviego Lopeza, który pokonał Filipa Bednarka uderzeniem z głowy w długi róg.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Możliwość komentowania została wyłączona.