Drugą połowę rozpoczęła zupełnie inna jedenastka, chociaż obraz gry wyglądał podobnie do pierwszej części. Szczególnie do końcówki, kiedy Ajman Club grał bardzo ostro, lechici byli często faulowani przez rywali, a przed przerwą doszło nawet do nieco kontrowersyjnej sytuacji, ponieważ Michał Skóraś został opluty przez jednego z przeciwników.
W pierwszym kwadransie gry drugiej połowy doszło do sytuacji, w której to zespół ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyrównał wynik meczu. Sytuacja ta była o tyle dziwna, ponieważ w tym samym czasie Antonio Milić był mocno ciągnięty przed polem karnym przez rywala. Co ciekawe, Chorwat, a także zawodnik, który „walczył” ze stoperem, obejrzeli czerwone kartki, ale zgodnie z ustaleniami sztabów szkoleniowych, lechita grał dalej.
Stracona bramka podrażniła niebiesko-białych, którzy od razu ruszyli do ataków. Próbowali Afonso Sousa, Gio Tsitaishvili czy Kristoffer Velde. Niestety żaden z tych strzałów nie znalazł się w siatce. Na dziesięć minut przed końcem meczu Kolejorz miał kolejną bardzo dobrą okazję. Filip Marchwiński świetnie uruchomił po prawej stronie Gio, który popędził na bramkę rywali i wystawił do Mikaela Ishaka. Niestety strzał kapitana Lecha został wyblokowany przez jednego z defensorów.