Piłkarze niebiesko-białych kolejno wracają do swojej optymalnej dyspozycji. W meczu z Wartą wyraźną różnicę było widać w grze np. Pedro Tiby, asystenta i strzelca bramki. Na powrót do pełnej formy reszty lechitów trzeba jednak jeszcze poczekać.
– Styl gry wróci wtedy, gdy poprawią się boiska, a moi zawodnicy złapią trochę luzu. Mam nadzieję, że po minionych dwóch meczach to nastąpi. Pewnie będzie nam też łatwiej, gdy nasi przeciwnicy będą preferowali otwartą grę, a nie skurczoną obronę – przyznał opiekun poznańskiego zespołu.