Po zmianie stron goście zagrali odważniej. Na początku drugiej części Zreľák oddał strzał głową, jednak Bednarek złapał piłkę. W 58. minucie znów musiał interweniować bramkarz gospodarzy – tym razem złapał piłkę po uderzeniu z dystansu Miłosza Szczepańskiego. W 59. minucie wyśmienitą okazję miał Maciej Żurawski, ale z sześciu metrów trafił piłką w Bednarka.

120 sekund później z kolei lechici mieli niemal 100-procentową okazję. Michał Kopczyński w polu karnym sfaulował Skórasia.  Rzutu karnego  na bramkę nie zdołał zamienić Ishak trafiając futbolówką w poprzeczkę. Co prawda trafiła ona do siatki po dobitce głową, ale radość Szweda była… zaskakująca, bo przepisy jasno mówią, że w takiej sytuacji należy się rywalom rzut wolny pośredni. Bramka nie mogła zostać uznana.

W 88. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Skóraś. W doliczonym czasie gry Warta miała rzut karny. Kristoffer Velde sfaulował w polu karnym Kiełba. Strzał Zreľáka obronił Bednarek. Bramkarz Lecha był niewątpliwie bardzo dobrze dzisiaj dysponowany.

Lech wygrał szóste derbowe starcie z rzędu. Kolejorz tym samym zachował trzy punkty przewagi nad czwartą w tabeli Pogonią Szczecin. W następnej kolejce Warta zagra w Grodzisku Wlkp. ze Śląskiem Wrocław, a Lech zmierzy się w Warszawie z Legią. Już w czwartek o godz. 21 podejmie Fiorentinę. Stawką dwumeczu z Włochami awans do półfinału Ligi Konferencji Europy.