Zdecydowanie w rozruszaniu Kolejorza pomógł Maciej Skorża. Zarówno mobilizując swoich podopiecznych w szatni, jak również ekspresowo reagując, przeprowadzając ważne zmiany. Jeszcze przed wznowieniem drugiej odsłony zdjął z murawy Antonio Milicia i bardzo słabego dziś Kristoffera Velde. W ich miejsce wskoczyli Joel Pereira i Michał Skóraś, którego wejście okazało się kluczowe. To właśnie 22-latek dodał impulsu w ofensywie Kolejorza. Jego pobudzające działania szybko uzyskały efekt. W 48. minucie wparował w pole karne i precyzyjnym uderzeniem w prawy róg bramki pokonał golkipera rywali.

Druga część gry dostarczyła znacznie więcej emocji. Na boisku z obu stron działo się bardzo dużo. Lechici usilnie dążyli do podwyższenia prowadzenia, Śląsk zaś za wszelką cenę próbował wyrównać. Ostatecznie jednak rezultat nie uległ zmianie. Zatem komplet punktów powędrował do Poznania, dzięki czemu Lech odzyskał na ten moment miano lidera.