Lech Poznań na drodze krzyżowej. Dekada historii


Stacja II: Era José Marii Bakero

„Chcemy trenera, a nie Bakera” – tak przywitano nowego szkoleniowca poznańskiego Lecha. Kibice bez osłonek protestowali przeciwko zatrudnieniu Baska. Nie wierzyli w jego sukces w Poznaniu, wcześniej jako trener przecież jeszcze nic nie wygrał. Za decyzje personalne odpowiedzialny był Jacek Rutkowski, który kierował się własną intuicją, zdanie fanów czy dziennikarzy nie wchodziło w rachubę.

Lepszego debiutu były trener Polonii Warszawa nie mógł sobie wymarzyć! Pod jego wodzą, Kolejorz pięknie się zrewanżował za mecz w Anglii, spektakularnie wygrywając 3:1. Obiekt przy ulicy Bułgarskiej eksplodował z radości! Udany, wręcz oszałamiający start Bakero w Lechu, to przede wszystkim zasługa jego poprzednika – Jacka Zielińskiego. Zawodnicy Lecha do tego arcyważnego spotkania przygotowywali się od dłuższego czasu. Nie można zatem przyznać, że Bakero odegrał istotną rolę, przygotowując swych podopiecznych w jeden dzień. Bask poznańską ekipę przejął w komfortowej sytuacji, biorąc pod uwagę rywalizacje na szczeblu europejskim. W kolejnych zmaganiach Ligi Europy, Kolejorz ponownie zremisował z Juventusem i pokonał Salzburg, dzięki czemu awansował do 1/16 finału. Przeciwnikiem był Sparting Braga. Przy Bułgarskiej lechici ruszyli z impetem i ostatecznie wygrali 1:0. W rewanżowym pojedynku zaprezentowali się jednak z odmiennej strony, przegrali 0:2. Portugalska drużyna zasłużenie awansowała do kolejnej rundy, a piękny sen poznaniaków został zakończony.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz