Lech Poznań na drodze krzyżowej. Dekada historii


Bjelica do stolicy Wielkopolski przybył z niebogatym CV – nie można było ujrzeć żadnych triumfów. W czasie pobytu w Poznaniu, nie mógł sobie niczego dopisać. Przegrany finał Pucharu Polski z Arką i wczesne odpadniecie z niego w kolejnej edycji, szybkie rozstanie się z europejskimi pucharami, bo już w III rundzie kwalifikacyjnej, i wreszcie niestrawne zmarnowanie okazji na zdobycie mistrzostwa. Problemem Bjelicy był ciągły brak trofeów. Nie potrafił przekazać swoim podopiecznym genu zwycięzcy, który w sobie zawsze posiadał.

Ekstrawagancką osobą był Chorwat, przywiązującą się do swoich zasad. Silnie oswajającą się do nazwisk, wybierając konsekwentnie, często ten sam skład. Nie wszystkim zawodnikom się to podobało. Marcin Robak publicznie wyznał, że irytuje go pomijanie bądź ściąganie z boiska, gdy czuje się na fali. Awantura na linii trener-zawodnik doprowadziła do postawienia ultimatum „albo ja, albo Bjelica”. Ostatecznie napastnik opuścił poznański klub. Dzisiaj już nie ma pomiędzy nimi konfliktu.

„Circus” i „skandaloza” – Lech Poznań w dwa lata bez żadnego osiągnięcia!

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz