Lech – Górnik 4:1. Kolejorz wraca na zwycięski tor!


Dani Ramirez z premierową bramką w Lechu

Konfrontacja przy Bułgarskiej rozpoczęła się bardzo obiecująco. Kolejorz od pierwszego gwizdka zachwycał spokojnym i efektownym rozgrywaniem piłki. W rezultacie poznańscy kibice cieszyli się z pierwszej bramki już w 3 minucie. Po uderzeniu Vołodymyra Kostewycza bramkarz przyjezdnych sobie poradził, z dobitką Daniego Ramireza nie miał szans. Hiszpański pomocnik tym golem otworzył swój strzelecki dorobek w Lechu. W ramach cieszynki zaprosił najlepszego kolegę – Pedro Tibę do zrobienia kilku pompek.

Z czasem do sytuacji zaczęli dochodzić zabrzanie. W pierwszej sytuacji Jimenez próbował zaskoczyć van der Harta, który niepewnie wyszedł zbyt daleko od bramki. Pomocnik gości pomylił się nieznacznie, technicznie strzelając z dystansu. Lechici sprawiali wrażenie drużyny lepiej zorganizowanej. Stworzyli kilka składnych akcji. Jedną z nich zwieńczył Gytkjaer strzałem głową nad poprzeczką. O ile jednak gra w ofensywie wyglądała imponująco, to jednak w defensywnie często dochodziło do sporych pomyłek, a obrońcy nie zawsze się rozumieli, tak jak by chcieli.

Mankament Kolejorza wykorzystał Górnik w 35 minucie. Po zamieszaniu w szesnastce Lecha i niedokładnej próbie wybicia futbolówki van der Harta, Piotr Krawczyk bez problemu wpakował piłkę do siatki. To jego powitalny gol z rozgrywkami ekstraklasy. Pod koniec pierwszej części spotkania niebiesko-biali mieli doskonałą okazję do ponownego wyjścia na prowadzenie. Groźny strzał Jóźwiaka zdołał odbić Chudy, a zaraz potem zagrożenie oddalili defensorzy z Zabrza. Akcja mogła przypominać sytuację strzelecką. Tym razem obyło się jednak bez szczęśliwego zakończenia. Lech schodził do szatni przy stanie remisowym.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz