Lech – Brøndby 1:0. Kolejorz obiecujący w pierwszych sparingach


Już od pierwszej minuty lechici atakowali jak natchnieni. Pierwotnie okazji nie wykorzystał Darko Jevtić, zaraz potem strzał Joao Amarala z woleja wybronił bramkarz zespołu gości. W 10 minucie „poznańska lokomotywa” wyszła na prowadzenie. Rozpoczęło się od fantastycznego rajdu Amarala. Portugalczyk w odpowiedniej chwili zagrał na lewą flankę do Tymoteusza Puchacza, który ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację i wpakował piłkę do bramki. Kilka minut później technicznie z oddali uderzył Tibbling, w polu karnym jeszcze Uhre dobił futbolówkę do siatki. Sędzia jednak wychwycił spalonego.

W dalszych minutach Kolejorz wciąż atakował, kreatywnie stwarzał sytuacje. Uderzenie Macieja Makuszewskiego wylądowało nad poprzeczką. Z kolei Pedro Tiba bardziej się przyłożył, a duński bramkarz, z problemami wparował piłkę za linię. Po tej interwencji lechici mieli rzut rożny. Po dośrodkowaniu Thomas Rogne, uderzając głową tylko trochę się pomylił. Brøndby szybko zareagowało. Erceg w szesnastce „niebiesko-białych” sprytnie się zaprezentował, jednak jego strzał zakończył swój lot na szczęście minimalnie obok słupka. Tuż przed końcem pierwszej części spotkania Puchacz miał okazję zdobyć dublet, lecz tym razem z dogodnej pozycji nie zdołał pokonać Schwaba.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz