Lech-Basel: Lekcja czwarta. Niewykorzystane sytuacje mszczą się


W ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Europy Lech przegrał u siebie z FC Basel. Kolejorz zmarnował kilka wyśmienitych sytuacji, za co ukarał go Jean Paul Boetius strzelając jedyną bramkę w meczu. Tym samym Lech Poznań żegna się z Ligą Europy.

Lech - Fiorentina 21

W szesnastej minucie strzelanie rozpoczął Lech. Szybką kontrę z pola karnego wzorowo wyprowadził Kamiński i dograł po ziemi do wybiegającego Pawłowskiego. Skrzydłowy Lecha oddał piłę Gajosowi, a ten Jevticiowi. Były zawodnik FC Basel zakręcił rywalami w polu karnym, ale nie wskórał nic wielkiego. Przed dużą szansą stanął jeszcze Kędziora, który z boku pola karnego miał mnóstwo miejsca i mógł z pierwszej piłki umieścić futbolówkę w bramce, lecz ostatecznie poleciała wysoko w trybuny.

Poza tą sytuacją, Lech został zamknięty na własnej połowie przez mistrzów Szwajcarii. Z każdą kolejną minutą podopieczni trenera Jana Urbana zapędzali się coraz częściej i chętniej pod pole karne Germano Vailatiego. Grający dopiero piąte spotkanie w tym sezonie bramkarz Bazylei wyłapał strzał z dystansu Darko Jeviticia. Minutę przed tym strzałem wychowanek FC Basel był ewidentnie faulowany w polu karnym przez Traore, co zresztą potwierdziły powtórki. Gwizdek Bobby’ego Madden’a nie ustawał jednak w milczeniu.

W 41. minucie znów przed szansą otwarcia wyniku spotkania stanął Kolejorz. Cudowną akcję rozegrał Pawłowski z Kownackim, lecz ten drugi zamiast oddać piłkę niekrytemu Gajosowi i Jevticiowi, postanowił uderzył na bramkę. Strzał 19-letniego lechity zblokowali defensorzy Basel. Wspomniany wcześniej bramkarz rywali Lecha- Germano Vailati poślizgnął się na murawie i doznał urazu lewej nogi. Pomoc medyczna nie zdołała postawić na nogi szwajcarskiego golkipera i konieczna była zmiana. Na boisko wszedł Mirko Salvii i był to jego pierwszy występ w obecnym sezonie.

W drugiej minucie drugiej połowy znów idealną okazję na zdobycie bramki wypracował sobie Lech. Z dystansu przymierzył Jevtić, ale Salvi zainterweniował prosto pod nogi Kownackiego. Będący „pod formą” młody napastnik przestrzelił wysoko nad bramką Szwajcarów. Kilka minut później doświadczeniem i umiejętnościami popisała się drużyna trenera Ursa Fischera. Na prawym skrzydle Calla uciekł Kadarowi i wbił piłkę w pole karne. Jean Paul Boetius wpakował piłkę do siatki Buricia i Kolejorz stał się ofiarą powiedzenia „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Od 50. minuty Lech musiał gonić wynik.

Nawet szczęście nie sprzyjało mistrzom Polski. Dośrodkowanie świeżo zmienionego Dariusza Formelli wypiąstkował bramkarz Basel. Piłka odbiła się od obrońcy gości i minimalnie minęła się z bramką. Chwilę potem z rzutu rożnego bardzo blisko zdobycia bramki z 20 metrów był Jevtić. Najlepszy lechita na placu gry przymierzył nad murem, ale piłka niefartownie odbiła się tylko od poprzeczki.Chwilę później Kasper Hamalainen grający prawdopodobnie ostatnie spotkanie rangi europejskiej w barwach Kolejorza nie wykorzystał zagrania Pawłowskiego. Fiński pomocnik w fatalnym stylu zmarnował bardzo klarowną sytuację strzelając obok bramki.

Lech Poznań poległ z mistrzami Szwajcarii po raz czwarty w tym sezonie mimo szans na trafienie do bramki rywali. Zespół Jana Urbana kończy rozgrywki w Lidze Europy na trzecim miejscu w grupie z trzema porażkami na koncie. Pozostały więc już tylko dwa fronty. Ekstraklasa i Puchar Polski – na tym teraz będzie musiał się w pełni skoncentrować Lech.

Lech Poznań – FC Basel 0:1 (0:0)

Bramki: 50. Boetius

Żółte kartki:  63. Elneny

Lech: Burić – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar- Trałka (46. Tetteh), Linetty (60. Formella) – Jevtić (73. Hamalainen), Gajos, Pawłowski – Kownacki

FCB: Vailati (45.Salvi) – Xhaka, Lang (46. Adonis Ajeti), Samuel, Traore – Elneny, Zuffi – Calla, Bjarnasson (79. Huser), Boetius – Albian Ajeti

Sędzia główny: Bobby Madden (Szkocja)

Widzów: 10 457

Dodaj komentarz