Kukania – zmiany, zmiany, zmiany (PRZEWODNIK SMAKOSZA)


Na lunch wybrałem się do Kukania w City Parku. Idąc tam wiedziałem, że  dokonały się tam zmiany i że warto tam zajrzeć. Jak się okazało od pewnego czasu nad kartą i lunchami pracuje Tomasz Roszak. Widać jego rękę, a w restauracji, w lunchowej porze było pełno.

 

Nie jadłem, poza deserem, nic z karty tylko skorzystałem z oferty lunchowej. Na tej podstawie trudno mi powiedzieć, coś więcej. Myślę, że o tym, że coś się zmieniło w tym miejscu mogą jedynie mówić zajęte stoliki w porze lunchu. Co do karty krótka z mocnymi akcentami sezonowymi, jak się dowiedziałem będzie zmieniana i modyfikowana pod to, co w danym okresie oferują targowiska.

DSC_1173

Zacząłem nietypowo bo od kotleta mielonego z ziemniakami i młodą kapustą po poznańsku. Danie utworzone było w kształcie piramidy. Tłuczone ziemniaki, bo nieaksamitne puree, skrywało kapustę. Całość piramidy wieńczył solidny mielony. Na talerzu była jeszcze sałata oraz ogórek kiszony, który jest wiernym kompanem mielonego w wielu domach, podobnie jak buraczki zasmażane. Ucieszyło mnie, że w czasie lunchu nie dostałem wymuskanego puree, lecz nasze, poczciwe tłuczone ziemniaki. One mają tę zaletę, że czuć w nich czasami kawałki ziemniaka, pod warunkiem, że ktoś ich nie skatuje blenderem. Kapusta po poznańsku to kolejne domowe przypomnienie, chociaż wersja w moim domu musiała mieć sporo koperku. Kotlet mielony smaczny, soczysty. Ja jestem jednak z tej bajki, gdzie kotlet mielony skwierczy na patelni i ma chrupiącą skórkę, ale jak sam sobie już mówiłem nie raz de gustibus non est disputandum. Podsumowując – jestem na tak.

DSC_1210

Syty, bo porcja była słuszna, postanowiłem tylko degustacyjnie sięgnąć po chłodnik. Było ciepło i pogoda skłaniał do takich eksperymentów, a poza tym lubię próbować zimne zupy. Super połączenie ogórka z emulsją z mango i skórką cytrynową. Absolutna świeżość i ciekawe starcie słodyczy z kwasowością.

DSC_1194

Przyszedł czas na deser. Zdecydowałem się na suflet czekoladowy. Bardzo lubię suflet czy fondant czekoladowy ponieważ poza smakiem kryje on w sobie jeszcze kroplę emocji – wypłynie czy nie wypłynie czekoladowa lawa. Wypłynęła. Suflet z nutką goryczy z gorzkiej czekolady świetnie łączył się z listkami męty i słodyczą mango i malin. To było dobre zamknięcie.

City Park zyskał ciekawe miejsce na lunch, chociaż myślę, że nie tylko, bowiem ręka Tomka Roszaka, który sprawuje tam opiekę nad kartą, jest gwarancją pewnego poziomu. Kukania po okresie nazwijmy to letargu, odzyskuje wigor. Mam nadzieję, ze będzie to proces stały, jak będę miał okazję to zajrzę, by zobaczyć czy dzieje się tam wciąż dobrze.

Szersza wersja SMACZNY TURYSTA

Dodaj komentarz