Kto dziś pisze dla „Tańczącej Eurydyki”?


16 października, jak co roku, odbędzie się Światowy Dzień Godności. Specjalnie na tę okazję powstał utwór muzyczny, który jest początkiem współpracy piosenkarki Marty Grabowskiej z poetą Dominikiem Górnym. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z artystami m.in.: o tajnikach powstania piosenki „Bliskość szczęścia”. Patronem medialnym premiery jest „Nasz Głos Poznański”.

 

Czy to Państwa pierwsze spotkanie na gruncie zawodowym?

Marta Grabowska: Nie, choć pierwsze w takiej formie. Wcześniej współpracowaliśmy z sobą podczas kilku Gali Polskiej Mody, gdzie śpiewałam piosenki Anny German a Dominik prowadził wydarzenie jako konferansjer.

Dominik Górny: Wtedy też miałem okazję po raz pierwszy usłyszeć na żywo Martę jako laureatkę I miejsca w Międzynarodowym Wokalnym Konkursie im. Anny German „Wiktoria” w Warszawie.

W nowej formie, to znaczy?

MG: Zawsze marzyłam, aby mieć swój repertuar, który wyróżnia mnie spośród innych wokalistek. I do tego są potrzebne piosenki, które będą stworzone specjalnie dla mnie. Wiele moich prób takiego tworzenia trafiało do szuflady. Któregoś dnia wpadłam na pomysł, aby zaprosić do współpracy Dominika i poprosiłam go o napisanie tekstu do muzyki, którą stworzyłam wraz z moim mężem Piotrem Grabowskim. Teraz już wiem, że miałam dobrą intuicję.

Jak widzimy, zaproszenie pana Dominika było pomysłem trafionym…

MG: Zdecydowanie tak. Dominik stworzył piękny tekst. Dzięki temu mogła narodzić się piosenka „Bliskość szczęścia”. To jest nowy etap w moim muzycznym rozwoju.

O czym jest ta piosenka?

DG: O tym, co bliskie i o tym, co dalekie, choć czasem tylko na pozór. W jednym z fragmentów utworu Marta śpiewa: Ufaj – cud imię twoje zna / a cud rodzi dar (…) Uśmiech na dzień dobry / to pewne / los ma okien sto / widzę w pełni to (…) Nie wstydź się i chodź / Nie obawiaj się i bądź”. Te słowa są sercem naszej piosenki.

 Jak się Państwu z sobą współpracowało?

DG: Bardzo dobrze. Wręcz intuicyjnie. Dla mnie osobowość Marty jest bardzo melodyjna – szczera i spontaniczna.

MG: Dominik to człowiek wielu talentów i mający wielką klasę. Umiał wsłuchać się w moje oczekiwania. Poprosił na przykład o to, abym wypowiedziała kilka słów opisujących uczucia, które chciałabym przekazać w naszej piosence (…) Byłam bardzo ciekawa jaki tekst stworzy dla mnie Dominik Górny, tym bardziej, że jako autor tekstów do piosenek współpracował wcześniej z takimi artystami jak m.in.: Aleksander Maliszewski, Krzysztof Cwynar, Piotr Wiza, Dominika Narożna, Justyna Reczeniedi, Artur Banaszkiewicz (…).

DG: Acha… warto jeszcze dodać, że premiera piosenki „Bliskość szczęścia” przypada w roku jubileuszu 10-lecia działalności scenicznej Marty Grabowskiej. Ma zatem wymiar wyjątkowy. Myślę, że jednym z najważniejszych powodów, dla których Marta śpiewa jest pragnienie podarowania słuchaczom szczęścia. Ona sama na scenie emanuje naturalnym szczęściem.

Kto poza Państwem wniósł kluczowy wkład w efekt nagrania piosenki?

MG i DG: Piosenkę nagrano w studiu Splendor i Sława w Poznaniu. Pragniemy podziękować wszystkim osobom, które wsparły nasz projekt. Za mastering i zmiksowanie jest odpowiedzialny Marcin Górny (m.in. Poluzjanci) a za aranż – Michał Sobierajski, jeden z laureatów drugiej edycji programu „The Voice of Poland”. Projekt uzyskał patronat honorowy Światowego Projektu „Poezja dla Kultury Godności”. Partnerem są: ArtMe oraz Krystian Zawada Artist.

Prezentacji piosenki towarzyszy dedykowana sesja zdjęciowa, prawda?

DG: Wykonała ją Ewelina Jaśkowiak, laureatka m.in.: Photo of The Year 2016. Na wybranych fotografiach jest utrwalona plenerowa realizacja Magdaleny Abakanowicz. Nie ma w tym przypadku. Rzeźby Nierozpoznani sugestywnie wchodzą w dialog z piosenką „Bliskość szczęścia”. Pragniemy, aby każdy z naszych słuchaczy nie bał się bliskości tego, co wydaje się być nierozpoznane, na pozór pozbawione uczuć lub do nich niezdolne… Czasem koniecznością jest, aby tak jak Abakany iść w różnych kierunkach. Nie wyklucza to jednak tego, że w ich różnorodności skrywa się najbardziej uniwersalna bliskość; taka, którą może poczuć każdy, bez definiowania siebie i tego, co powinno być słuszne.

Żyjemy w świecie powinności. One zaś tworzą schematy. Bliskość zestawiona z tytułowym szczęściem, nie musi oznaczać samego dotyku (stanu finalnego), ale pokrewieństwo, zgodność, przestrzeń wokół… Nam ta piosenka daje  przestrzeń do wyrażenie siebie. Wierzymy, że każdy z jej słuchaczy również ją w niej odnajdzie.

Czy z „Bliskości szczęścia” narodzą się nowe piosenki będące efektem Państwa współpracy?

MG: Rozmawiamy z Dominikiem i wsłuchujemy się w siebie. Na razie nic więcej nie powiemy.

DG: To będzie niespodzianka, może nawet dla nas samych.

Fot. Ewelina Jaśkowiak

Dodaj komentarz