Koszykarze Enea Basket Poznań pokonali lidera


Po 5 minutach czwartej kwarty gospodarze prowadzą już tylko 2 punktami – 73:71. Na moment jeszcze odskakujemy od przeciwnika na 6 punktów 77:71 /4:10/, ale w 2:19 jest kolejny remis 77:77 po 2 naszych niecelnych rzutach za 3 punkty i odpowiedzi rywala w postaci 6 zdobytych punktów. Jeszcze przez minutę zespoły idą „łeb w łeb”, ale wtedy B. Randolph i Kuba Andrzejewski trafiają 2 trójki na wagę zwycięstwa. Jeszcze zespół Górnika podrywa się do walki o zwycięstwo trafiając również 2 trójki, ale „kropkę nad i” stawia Marcin Dymała wykonując dwa celne rzuty osobiste. Zwycięstwo 92:88 nad liderem tabeli stało się faktem.

Trener Przemysław Szurek: – Kolejny raz nasi kibice wypełnili halę niemal po brzegi, a my jak zwykle zapewniliśmy im sporo emocji, ale co najważniejsze z happy end’em. Graliśmy przeciwko najlepszej obronie ligi i liderowi. Tym samym zdobycie 92 punktów jest wyjątkowe. Wyjątkowe jednak jest również to, jak chłopacy walczyli o każdą piłkę i z jaką determinacją rzucili wszystko, żeby wygrać spotkanie. Z punktu widzenia trenera najważniejsze jest to, że zwyciężyliśmy w spotkaniu, które „było na styku” z czym ewidentnie mieliśmy problemy do tej pory. „Jednak jaskółka wiosny nie czyni”, ale jest to znamienite. Na marginesie meczu: ach gdyby tak Patryk Pułkotycki był regularny w tych trójkach, a wyraźnie z rosnącą formą Marcin Dymała bardziej panował nad nerwami, a zaledwie jedna celna trójka w meczu byłaby tylko odległym wspomnieniem, to aż strach pomyśleć, ile strachu byśmy napędzili drużynom z 1LM.

Enea Basket Poznań – Górnik Wałbrzych 92:88 (21:20, 16:20, 31:21, 24:27)

Punkty dla Enei zdobyli: P. Pułkotyki 24, 6×3, B. Randolph 21, 3×3, 5 zb., M. Dymała 19, 2×3, 5 zb., J. Andrzejewski 15, 3×3, W. Fraś 11, 1×3, 7 zb., M. Kulis 2.

Dla Górnika najwięcej: M. Góreńczyk 19, 2×3, D. Jackson 17, 3×3, W. Kowalenko 13, 3×3, K. Jakóbczyk 10, 2×3, K. Margiciok 10.

Tekst Adam Lejwoda

Zdjęcia Beata Brociek

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz