DANIE GŁÓWNE
Popisowe danie przygotował Sroczyński. Półdystans? Pewnie. Trójki? Nie ma problemu, nawet dwa razy! Rzuty osobiste, chcę więcej! Na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty Sroczyński do spółki z Lee Danderferem wyprowadzili Tarnovię nawet na 15 punktowe prowadzenie (70:55)!
Licznie zgromadzeni kibice mogli rozsmakowywać się w grze Tarnovii Basket. Gdy do poziomu gospodarzy dostosowała się Noteć, było wiadomo, że to pierwszorzędne danie.
KANADYJSKI DESER
Patryk Bielecki, Mikołaj Grod oraz Aleksander Filipiak udowodnili, że wysoka pozycja w tabeli gości to nie przypadek. Trójki, wejścia pod kosz i wymuszanie fauli. Chleb powszedni. Na 3 minuty przed końcem
4. kwarty Noteć objęła prowadzenie 82:81. Czas obudzić się z pięknego snu?
Nic z tych rzeczy. Pod niesamowitą presją wszystkie trzy rzuty osobiste trafia Danderfer. Za mało. Noteć odzyskuje trzypunktowe prowadzenie. I znowu Kanadajczyk. I znowu trzy punkty, tym razem po rzucie z dystansu. Remis!
Minuta do końca. Tarnovia w ataku. Sroczyński trafia po swoim firmowym wejściu. Z faulem! I znowu trzy punkty przewagi. Tym razem dla gospodarzy. Jeszcze trafia Filipiak, zmniejszając przewagę, jeszcze przerwa na żądanie, jeszcze tli się nadzieja dla gości. Ostatnia akcja, desperacka próba i nie ma rzutu, nie ma trafienia. Syrena oznajmia 12 zwycięstwo Tarnovii Basket!
Aż chce się przyjść na halę! Gratulacje dla Tarnovii! :)