Piłkarze Warty Poznań mimo dobrej dyspozycji zaznali goryczy porażki w meczu z Jagiellonią Białystok rozgrywanym Grodzisku Wlkp. w ramach 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Podstawowe błędy zielonych wykorzystali białostoczanie, którzy wygrali 2:1. Szczególnie przez los nie był rozpieszczany bramkarz poznaniaków Adrian Lis.
Zieloni niespodziewanie stracili gola już w 1. minucie. Fatalny błąd popełnił Adrian Lis, nie trafiając w piłkę po podaniu. Kiks bramkarza zielonych wykorzystał Krisfoffer Hansen, skierowując futbolówkę do pustej bramki. Utrata gola nie podłamała poznaniaków, którzy dość szybko przejęli inicjatywę spychając momentami białostoczan do głębokiej obrony.
Warciarze często stwarzali zagrożenie po stałych fragmentach gry. W pierwszej połowie goście nie wykonali ani jednego rzutu rożnego, Warta zaś miała ich aż 7. Jeden z nich doprowadził do wyrównującego gola, którego strzałem z głowy zdobył Maciej Żurawski.
Podopieczni Dawida Szulczka byli dobrze przygotowani do spotkania z Jagiellonią. Stosowali intensywny i wysoki pressing, który się opłacał. Piłkarze zielonych jednak popełniali elementarne błędy. Spotkania dobrze wspominać nie będzie Adrian Lis, który przy drugiej utraconej bramce mógł zdecydowanie lepiej się zachować. W 67. minucie po niezbyt wymagającym uderzeniu wypuścił piłkę przed siebie i zawodnik Jagi po raz kolejny miał ułatwione zadanie w wycelowaniu do bramki.
Na domiar złego kilka minut później Filip Borowski otrzymał drugą żółtą kartkę, w konsekwencji został zmuszony do opuszczenia placu gry. Osłabieni o jednego gracza w ostatnich 20 minutach poznaniacy już do wyrównania nie doprowadzili.