Kolejorz przegrał z Flotą


W drugim meczu sparingowym rozegranym dzisiaj piłkarze Lecha Poznań przegrali z liderem I ligi, Flotą Świnoujście 1:2. Bramkę dla poznaniaków zdobył Rafał Murawski. Dla pierwszoligowca trafiali Sebastian Olszar i Mateusz Szałek.

Lech -Warta sp 011

Od początku meczu inicjatywę przejęli piłkarze poznańskiego Lecha. Flota broniła się w komplecie na własnej połowie i czekała cierpliwie na okazję z kontrataku. Niespodziewanie to jednak świnoujścianie objęli prowadzenie w 11 minucie. Błąd popełnił Djurdjević, który głową chciał zgrać do Wołąkiewicza. Serb nie zauważył jednak Olszar, który przewidział jego zagranie, wyłuskał piłkę i pokonał Kotorowskiego. Kolejorz odpowiedział natychmiast i minutę później było już 1:1. Tym razem błąd popełnili obrońcy Floty, którzy stracili piłkę na własnej połowie. Przejął ją Reiss i zagrał na prawą stronę do Możdżenia. Ten wpadł w pole karne i zdecydował się na strzał. Jego uderzenie odbił Kasprzik, ale do piłki dopadł Murawski i kapitan Lecha pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Poznaniacy dążyli do zdobycia drugiej bramki, jednak dobrych podań Ceesaya nie wykorzystali Trałka i Ślusarski. Goście byli zdecydowanie skuteczniejsi i po klasycznym kontrataku w 27 minucie ponownie wyszli na prowadzenie. Prawą stroną przedarł się Szałek i zdecydował się na strzał z ostrego kąta. Kotorowski nie powinien przepuścić piłki do bramki, ale jednak ta znalazła drogę do siatki i Kolejorz znów musiał odrabiać straty. Był tego bliski w 42 minucie, gdy po dośrodkowaniu Możdżenia niepewnie interweniował Kasprzik, jednak strzał głową Ślusarskiego z linii wybił Niewiada.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, ale lechici już zdecydowanie gorzej radzili sobie w ataku pozycyjnym i mieli tylko dwie szanse na wyrównanie. W 69 minucie z błędu obrońców Floty i Kasprzika mógł skorzystać Tonev, jednak Bułgar nie zdołał opanować piłki przed linią końcową boiska. Jeszcze lepszą okazję do wyrównania na minutę przed końcem miał Ślusarski. Najskuteczniejszy zawodnik Lecha dostał piłkę od Linettego, obrócił się z nią w polu karnym, ale jego strzał prawą nogą zdołał odbić Kasprzik i to goście cieszyli się ze zwycięstwa.

Lech Poznań – Flota Świnoujście 1:2 (1:2)

Bramki: 0:1 Olszar (11), 1:1 Murawski (12), 1:2 Szałek (27)

Lech: Krzysztof Kotorowski – Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Ivan Djurdjević, Luis Henriquez – Rafał Murawski, Łukasz Trałka (63. Karol Linetty) – Mateusz Możdżeń, Piotr Reiss (75. Marcin Kamiński), Aleksandar Tonev – Bartosz Ślusarski

Flota: Grzegorz Kasprzik – Radosław Jasiński (46. Patryk Fryc), Maciej Mysiak, Marek Niewiada, Marek Opałacz (67. Piotr Kieruzel) – Mateusz Szałek (75. Radosław Jasiński), Piotr Kieruzel (46. Mateusz Wrzesień, 89. Sebastian Kwiatkowski) – Konrad Gilewicz (46. Charles Nwaogu, 90. Damian Siwiec), Krzysztof Bodziony (46. Bartosz Śpiączka), Sebastian Olszar (46. Bartłomiej Niedziela) – Arkadiusz Aleksander (46. Ensar Arifović).

Powiedzieli po meczu: 

Jerzy Cyrak

– Drugie nasze dzisiejsze spotkanie nie wyszło nam tak jak byśmy sobie tego życzyli. Próbowaliśmy stosować te elementy nad którymi pracowaliśmy, ale widać było, że nie robiliśmy tego tak jak powinniśmy to robić. To jest dla nas jasny sygnał, że trzeba je nadal doskonalić. Musimy jednak pochwalić naszego rywala, który na pewno zasługuje na miano najlepszego zespołu I ligi. Flota była dobrze zorganizowana, nie pozwalała nam na zbyt wiele i skończyło się naszą porażką.

Rafał Murawski

– Za łatwo tracimy bramki, ale po to właśnie są sparingi, żeby błędy obnażać i żeby w kolejnym meczu ich nie powtarzać. My tych błędów popełniliśmy dziś sporo, więc na pewno mamy nad czym myśleć. Przeciwnik był dobry, ale jednak to my od siebie musimy wymagać zdecydowanie więcej. W pierwszej połowie nie wyglądało to jeszcze źle, mieliśmy swoje sytuacje, a gra nam się układa. Szkoda jednak, że tych okazji nie wykończyliśmy skutecznie.

Bartosz Ślusarski

– Mieliśmy dziś swoje dobre momenty, ale szkoda przegranego meczu, nawet jeśli jest to tylko spotkanie sparingowe. O porażce zadecydowały proste błędy, przez które straciliśmy dwie bramki, ale też to, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Szkoda zwłaszcza tej mojej z samej końcówki. Dostałem dobre podanie, obróciłem się z piłką uderzyłem, ale bramkarz obronił. Strzeliłem za bardzo w środek bramki, pewnie gdyby piłka leciała gdzieś przy słupku efekt byłby inny.

źródło www.lechpoznan.pl

Fot. Roger Gorączniak

Dodaj komentarz