Po spotkaniu grupy kibicowskiej Lecha Poznań z właścicielem klubu fanatycy Kolejorza doszli do porozumienia z władzami klubu i od czwartkowego spotkania z Genkiem kibice powracają na Bułgarską z dopingiem.
„Nie myślcie, że zapomnieliśmy, jak większość z piłkarzy skompromitowała się kilka miesięcy temu. Ale widzimy też zmiany, zaangażowanie, z jakim teraz podchodzą do każdego meczu i chcemy żeby wiedzieli, że taką właśnie postawę w Lechu się docenia.” – „Na trybunach śpiew, na boisku walka”, tego sobie życzą obie strony.
W swoim wpisie Grupy Kibicowskie wspierają obecnego trenera poznańskiego Lecha, Ivana Djurdjevicia: „Chcemy mu pokazać, że może na nas liczyć i dać szansę tej drużynie, chociażby przez wzgląd na jego osobę. On nie będzie niczemu winien, jeśli sobie nie poradzi czy ze wsparciem czy też bez wsparcia klubu, szacunku u nas nie straci. Podjął się ratowania tego bajzlu, bo jest jednym z nas. Jeśli mu się uda, wszyscy będziemy szczęśliwi.”
„Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której tego głosu nam zabraknie, bo wielu z naszej nieobecności na trybunach bardzo się raduje i im dłużej by ten stan trwał ta radość byłaby większa.” – podsumowują kibice.
Czytaj także:
Lech Poznań – KRC Genk: mamy bilety!
Źródło: Grupy Kibicowskie Lecha Poznań
fot. Roger Gorączniak
mam prośbe aby kibice na swoich transparentach zmienili herb Wielkopolski na taki jak miał Król Przemysł II, na którym to Marszałek ponoć się wzoruje, czyli przywrócić koronę orłu. Apeluje o to stary Kibol.
Herb wielkopolski z orłem bez korony wytworzył stary komuch Mikołajczak gdy był marszałkiem a Woźniak nie chce tego zmieniać choć mu wielokrotnie udowadniałem, że się myli. Powoływał się na opinie „historyków” tyle że z warszawki a oni zawsze Poznaniowi źle życzyli. Liczę na odzew na stronie a potem mogę przesłać odpowiedzi Woźniak w tej sprawie.