Kilka tysięcy kibiców Lecha Poznań z powodu zakazu wnoszenia sektorówek i klubowych flag nie zostało wpuszczonych na Stadion Narodowy w Warszawie i nie wsparli dopingiem Kolejorza w finale Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa.
Oświadczenie kibiców zamieszczone na grupie Lech Poznań Ultras:
Czwarta majówka na Narodowym…
w tym roku widzieliśmy, że będzie walka nie tylko na boisku, ale także pod bramą. Prezydent Warszawy chyba chciał się pokazać w mediach, niekoniecznie z dobrej strony. Absurdalne decyzje, armie policjantów pod stadionem oraz prowizoryczne zabezpieczenia – godne prowokacji sprzed kilku lat. Mimo znanych oświadczeń nie mogliśmy się poddać i zostawić w Poznaniu naszych barw oraz opraw, które szykowaliśmy kilka tygodni, na które zrzucało się wielu z Was.
Wierzyliśmy do samego końca, że PZPN/psy/czy kto tam decyduje ostatecznie zmieni zdanie i uratujemy największe piłkarskie święto w Polsce. Niestety tak się nie stało. Wybrali 10 tysięcy wkurwionych kiboli pod obiektem, a na samym stadionie stypę.
Walczyliśmy nie tylko o nasze barwy. Walczyliśmy o ruch Ultras w Polsce. Gdybyśmy wczoraj zachowali się jak sRaków to za tydzień w Gliwicach albo za dwa w Grodzisku sytuacja by się powtórzyła. Zgodzilibyśmy się na brak opraw, potem całkowity brak flag, a na końcu by zakazali szalików, bo przecież można nimi zakryć twarz.
Nie wchodząc pokazaliśmy ogromną solidarność kibicowską, która spotkała się z uznaniem wielu grup kibicowskich w Polsce, także tych z którymi na co dzień nie sympatyzujemy.
Przegraliśmy kolejny finał i to jest kXXXX żenujące. Z drugiej strony pokazaliśmy wszystkim, że jako ekipa wciąż jesteśmy mocni. Mimo, że wuchte ludzi gdy mijało nas wracając do autokarów patrzyło na nas jak na największych wrogów… to jesteśmy dumni z Was i z każdego Kibola, który był wczoraj w Warszawie.
WSZYSCY RAZEM JESTEŚMY LECH POZNAŃ!