Kevin Juhl Pedersen: – Zbudujemy świetny team spirit


Miałeś jakieś trudności w karierze?

– W 2013 r. miałem groźny wypadek, w którym odniosłem kontuzję kolana. Było całkowicie rozwalone. Nadal trenuję, aby utrzymać je w stuprocentowej gotowości do jazdy. Mam z nim pewne problemy w codziennym życiu. Nie mogę biegać zbyt szybko, ale mogę z łatwością jeździć motocyklem, ponieważ to nie obciąża aż tak kolana. Jednak mimo wszystko muszę trenować ciężej od innych, abym był w dobrej formie.

Jaki jest Kevin Pedersen poza żużlem?

– Spędzam czas z przyjaciółmi. Jednak prawda jest taka, że żużel jest moim całym światem i nie umiem żyć bez niego. Także, kiedy mam wolny czas to spędzam go przeważnie w warsztacie pracując przy motocyklach, albo w ogóle go ulepszając. Dzięki temu później jest łatwiej w żużlu. Czasem robię coś przy samochodach, ponieważ lubię wszystko co mechaniczne. W zasadzie to mieszkam w warsztacie (śmiech).

Zdążyłeś już trochę zwiedzić Poznań. Jakie są Twoje odczucia o tym mieście?

– Jest to tętniące życiem miasto. Kiedy wyszliśmy w piątkowy wieczór przejść się ulicami, to mijaliśmy wiele osób, które po prostu chodziły, rozmawiały i cieszyły się sobą. To niesamowite, ponieważ kiedy jestem u siebie, to nie ma tam zbyt wielu ludzi na ulicach. Wszyscy boją się koronawirusa i pozostają w domach. Poznań to radosne miasto i mam nadzieję, że ci wszyscy ludzie cieszący się byciem razem, również przyjdą na stadion.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz