– Finałową i zwycięską kreacją w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” była Beyonce. Czy to Pani klimaty? Jakie są Pani muzyczne preferencje – ulubieni wykonawcy i gatunki?
– Cieszę się, że mogłam tu pokazać więcej swoich możliwości wokalnych. Kiedy zaczynałam naukę śpiewania, taki repertuar był celem samym w sobie i największą przyjemnością. Dziś stawiam na zupełnie inne kwestie niż wokal – liczą się głównie emocje, autentyczność i połączenie ze słuchaczem. Dlatego najbardziej poruszają mnie tacy artyści jak Selah Sue, Shakey Graves, Glen Hansard, Paul Mccartney czy Tash Sultana i wielu, wielu innych…
– Największą popularność przyniósł Pani – jak dotąd – utwór „Przyjdzie taki dzień”. Liczba odsłon na YT i miejsca w muzycznych zestawieniach mówią same za siebie. Czy czeka Pani na jakiś dzień?
– Nie czekam. Porzuciłam „życzeniowość”, która daje płonne nadzieje i nie pozwala się cieszyć tym, co „tu i teraz”. Lubię marzyć, bo z natury jestem marzycielką i pozytywnie patrzącą na świat osobą, ale gdy skupiasz się na „czekaniu”, życie dosłownie ucieka przez palce. Za słowem „spełniona” kryją się oczekiwania, a to też bardzo zaburza obraz. Cieszę się więc tym, co mam i co udało się do tej pory osiągnąć. Tu jest mój środek ciężkości.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Adam Mendrala
Fot. Agata Serge
Czytaj także: