Jubileusz Zbigniewa Górnego – piosenki, które o nas pamiętają (ZDJĘCIA)


Bohater wydarzenia wyznał, że miał szczęście do współpracy ze wspaniałymi i utalentowanymi artystami. Takich też nam przypomniał w „Nie-pamiętniku”. Rytm naszych serc w interpretacjach utworów polskich i zagranicznych przyspieszali: Hanna Śleszyńska, Robert Rozmus, Wojciech Gąsowski, Jacek Wójcicki, Grażyna Łobaszewska i Piotr Schulz. Ten ostatni duet zabrał nas „Autostradą do nieba” – i nie był to tylko tytuł polskiej wersji piosenki zespołu Earth, Wind & Fire. To była prawdziwa autostrada przeżyć, na której – dzięki brawurowemu wykonaniu utworu – każdy jechał cadillakiem lub Rolls-roys’em. Dopowiedzmy, że mogliśmy wysłuchać tego utworu na żywo po raz pierwszy po 45 latach od jego premiery w tym wykonaniu. Każdy z występów jubileuszu był pełen klasy i profesjonalizmu. Całość zwieńczyło brzmienie orkiestry jubilata. Był też akcent, który podkreślił jego związki z Akademią Muzyczną im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu – chórek studentek i dyplomantek, które wybrane piosenki obdarzały lekkością i zwiewnością.

W finale zaśpiewał sam jubilat. „Dance me to the end of love” Leonarda Cohena, wg. jego autorskiego pomysłu było głosem gentlemana, który wie kiedy i z kim tańczyć, aby tytułowy „kres” mógł być krokiem w przyszłość – w nową pamięć, w którą wpisują się takie wydarzenia jak jubileusz „Zbigniew Górny – 50 lat minęło”…

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz